Niebieskie potwierdziły, że w tym sezonie potrafią grać z Piotrcovią. Pokonały ten zespół po raz trzeci, tym razem na wyjeździe.
To był kluczowy mecz dla Niebieskich w kontekście walki o utrzymanie w Superlidze. Porażka w Piotrkowie postawiłaby je w arcytrudnej sytuacji (strata do Piotrcovii mogła wzrosnąć do dziewięciu punktów). W sobotę zobaczyliśmy jednak świetnie dysponowany Ruch - waleczny w obronie, skuteczny w trudnych momentach, m.in. w osłabieniu. Po prostu śląski zespół z charakterem!
Początek był dla naszej drużyny niepomyślny. Przegrywała 0:2, a do tego Magdalena Drażyk doznała urazu kolana. Opuściła boisko i początkowo wydawało się, że może już na nie nie wrócić. Na szczęście Niebieskie przetrwały trudny moment. Po golach Marceliny Polańskiej i Natalii Stokowiec doprowadziły do remisu, później zaś - po trafieniu Agnieszki Piotrkowskiej - wyszły na prowadzenie 5:4.
Piotrcovia w 14. minucie straciła Brazylijkę Danielle Joię, która bezpardonowo zaatakowała Aleksandrę Jaroszewską. Chorzowska rozgrywająca została trafiona w twarz, Joia zobaczyła czerwoną kartkę. Wkrótce Piotrcovia objęła prowadzenie 8:6, ale odpowiedź Ruchu była fantastyczna - pięć goli z rzędu! Na prawym skrzydle szalała Stokowiec, a na parkiet wróciła Drażyk.
Przed przerwą gospodynie zmniejszyły stratę, bo Ruch pomylił się w dwóch stuprocentowych sytuacjach (Katarzyna Masłowska nie wykorzystała karnego, zaś Żaneta Lipok trafiła w poprzeczkę).
Po zmianie stron Ruch odzyskał trzybramkową przewagę (13:10), ale Piotrcovia szybko wyrównała, wykorzystując okres gry w podwójnej przewadze. Później jeszcze kilkakrotnie Ruch wychodził na "plus trzy" (17:14, 19:16, 20:17), jednak piotrkowianki wciąż pozostawały groźne.
Wydawało się, że już nic nie odbierze Niebieskim zwycięstwa, gdy najpierw Karolina Jasinowska, a potem Żaneta Lipok pokonały bramkarkę z Piotrkowa (23:18, w 54. minucie). Ale chorzowianki znów musiały grać w osłabieniu, a Piotrcovia rzuciła trzy gole bez odpowiedzi.
Ostatnie minuty to prawdziwy horror! Na 90 sekund przed końcem po golu Aleksandry Oreszczuk Ruch miał już tylko jedną bramkę przewagi (23:22), a do tego Jasinowska dostała trzecią karę (i w konsekwencji czerwoną kartkę). Niebieskie przetrwały jednak trudny moment, Lipok po kontrze zdobyła bramkę nr 24 (na 40 s przed końcem), pieczętując zwycięstwo!
Ruch po raz trzeci w tym sezonie pokonał Piotrcovię (wcześniej 30:25 w Superlidze i 27:21 w 1/16 finału Pucharu Polski) i na półmetku sezonu (po dwóch z czterech rund) zmniejszył stratę do tego zespołu - do trzech punktów. A już za tydzień podejmujemy Start Elbląg (1 lutego, godz. 17, hala MORiS).
Piotrcovia 22:24 (10:11) KPR Ruch Chorzów
KPR Ruch: Chojnacka, K. Gryczewska, Kuszka - Jasinowska 2, Drażyk 2, Masłowska 3, Polańska 3, Jaroszewska, Piotrkowska 2, Cygan 1, Sójka, Lipok 3, Stokowiec 6.
źródło: KPR Ruch Chorzów