Arkadiusz Piech reprezentował barwy Ruchu Chorzów w latach 2010-2012 i stał się w tym czasie ulubieńcem kibiców Niebieskich. Po odejściu z Cichej grał kolejno w tureckim Sivassporze, Zagłębiu Lubin, Legii Warszawa, GKS-ie Bełchatów, cypryjskich AEL Limassol oraz Apollon FC, Śląsku Wrocław, zaś od rundy jesiennej występuje w Odrze Opole. Wciąż ma jednak spory sentyment do "eRki", o czym świadczy jego wypowiedź dla katowickiego "Sportu".
- Śledzę to, co dzieje się w Ruchu. I trzymam mocno kciuki, bo tak zasłużony klub nigdy nie powinien znaleźć się w trzeciej lidze. Wierzę mocno, że znajdą się ludzie, którzy poukładają go na tyle, by wrócił do elity. Patrząc kibicowsko, to się po prostu Ruchowi należy i nawet nie ma co o tym dyskutować. Takie derby z Górnikiem na odnowionym Stadionie Śląskim - to byłoby coś! Nie wiem, czy w najbliższych latach do nich dojdzie, ale mocno na to liczę - powiedział 34-letni piłkarz, który został również zapytany o to, czy chciałby jeszcze założyć koszulkę Ruchu. - Wiadomo, że kiedyś miło byłoby do Chorzowa wrócić, bo przeżyłem tam kawał pięknego czasu - odparł.
Piech jest jednym z bohaterów filmu "Niebieskie Chachary", gdyż w jednej ze scen fanatycy Ruchu wybrali się na... ślub piłkarza. - Oczywiście widziałem tę scenę! Zapraszano mnie kilka tygodni temu na premierę, ale jeszcze nie było mi dane pójść na cały film. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja. Z chęcią go obejrzę, bo ciekawi mnie ta historia opowiedziana w kamerze - tym bardziej, jeśli samemu jest się jakąś jej małą częścią - uśmiecha się.
źródło: Niebiescy.pl / Sport