Mateusz Lechowicz (obrońca Ruchu):
- Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo wiedzieliśmy, że boisko nie jest tutaj jakieś super do gry. Wiedzieliśmy, że musimy wywalczyć tutaj te trzy punkty. Przetrzymaliśmy trudny początek i strzeliliśmy na 1:0. Później po naszym błędzie straciliśmy bramkę na 1:1, później drugą i przegrywamy mecz. Szkoda trzech punktów, musimy walczyć dalej i w kolejnym spotkaniu wygrać. Patrzymy na tabelę i nie jest ciekawie. Mamy jednak na tyle dobry zespół, że się utrzymamy. Pokażemy to w następnych spotkaniach. Nie chcę komentować pracy sędziego, choć było parę błędów, ale nie można powiedzieć, że przegraliśmy przez arbitra. Gdybyśmy byli lepsi, to byśmy wygrali.
Tomasz Foszmańczyk (pomocnik Ruchu):
- Trzeba zacząć od siebie, ale muszę też powiedzieć, ze nie mamy szczęścia do decyzji niektórych osób. Druga bramka na pewno padła ze spalonego, a gol Wojtka Kędziory był prawidłowy. To nam nie pomaga. Pozwalamy jednak przeciwnikowi dochodzić do sytuacji... Ciężko, żeby po takiej grze i wynikach ktoś był jeszcze za nami w tabeli. Jest fatalnie, ale musimy pokazać, że jesteśmy mężczyznami i wyjść z tej sytuacji.
Robert Chwastek (pomocnik Gryfa):
- Przykra sytuacja dla mnie jako chorzowianina. Chciałbym, żeby Ruch się utrzymał i nie mogę powiedzieć, że nie było dzisiaj sentymentów. Był sentyment, ale walczę o punkty dla swojej drużyny. Też się chcemy utrzymać, a Ruchowi życzę powodzenia w następnych spotkaniach. Dzisiaj z przebiegu meczu byliśmy lepszym zespołem. Była problematyczna bramka dla Ruchu i nie wiem, czy był spalony. Możliwe, że nie było. Sytuacji mieliśmy jednak więcej i lepiej fizycznie wyglądaliśmy, przynajmniej do tej 70. minuty. Myślę, że to było zasłużone zwycięstwo.
źródło: Niebiescy.pl