Michał Walski (pomocnik Ruchu):
- Chcieliśmy tu przyjechać, zdobyć trzy punkty i podtrzymać passę zwycięstw w sparingach. Jednak sparingi to sparingi, a liga to liga. W grach kontrolnych mierzyliśmy się z drużynami z niższych lig, a teraz gramy z naszymi bezpośrednimi rywalami. Szkoda, że przegraliśmy, bo GKS zrobił praktycznie jedną akcję i strzelił bramkę. Kibice przyjechali w licznej grupie i chcieliśmy zdobyć dla nich te trzy punkty. Niestety się nie udało. W niedzielę mamy kolejny mecz z Grudziądzem i musimy go wygrać. Nie ma innej opcji.
Lucjan Zieliński (pomocnik Ruchu):
- Wiedzieliśmy o tym, że sparingi nie odzwierciedlają tego, co jest w lidze. Dzisiaj Bełchatów postawił nam ciężkie warunki i przegraliśmy. Uważam, że ten mecz był na remis. Dominowała walka, a nie było zbyt wielu składnych akcji. Ciężka murawa i może nie wszystkim puściły nogi.
Boisko nas zweryfikowało, a tymi sparingami sami sobie narzuciliśmy presję. Ludzie od nas więcej wymagają i po prostu musimy pokazać u siebie, na co na stać. Mnie osobiście ta presja napędza. To dopiero pierwszy mecz, a przed nami jeszcze dwanaście. Możemy zdobyć mnóstwo punktów.
Mamy nadzieję, że ten jeden mecz nie zraził kibiców i przyjdą nas dopingować w spotkaniu z Olimpią. Boli nas to, że przyjechali dzisiaj w tak licznej grupie, a my przegraliśmy.
Lukas Duriska (obrońca Ruchu):
- Niestety zabrakło mojego wybicia piłki, w naszym polu karnym zrobił się taki ping pong i z tego padła bramka. Później nie daliśmy już rady wyrównać. Przyhamował nas ten gol. Gdyby go nie było, to ten mecz wyglądałby całkiem inaczej.
Musiałem zejść wcześniej z boiska, bo zderzyłem się z rywalem kolanami i zaczęło mnie boleć. Mam nadzieję, że nie będzie to coś poważnego. Zobaczymy, co powie lekarz.
źródło: Niebiescy.pl