Marek Wleciałowski (trener Ruchu):
- Jesteśmy po - nie ma co ukrywać - dosyć ciężkim zgrupowaniu, więc zawodnicy mają prawo odczuwać trudy tych treningów. Obóz zakończyliśmy sparingiem z drużyną, która zagrała bardzo agresywnie i z determinowaniem. To nie przypadek, że Hutnik jest liderem w swojej grupie rozgrywkowej. Widać, że mają opanowany swój układ gry. My szukamy własnych rozwiązań personalnych i oceniam, że był to solidny występ.
Zagraliśmy konsekwentnie, a to jest punkt wyjścia do pokonania tak dobrze zorganizowanego przeciwnika. My też popełniliśmy błędy i w dalszym ciągu mamy nad czym pracować.
Nie straciliśmy dzisiaj gola, a to zawsze jest na korzyść bramkarzy. W spotkaniu z Hutnikiem przetestowaliśmy dwóch golkiperów - Dawida Smuga i Mikołaja Smyłka. Musimy przeprowadzić szczegółową analizę i podjąć decyzję. Na razie trzeba jeszcze poczekać.
Jeśli chodzi o pozostałych testowanych zawodników, to chciałbym, żebyśmy już zostali w takiej grupie ludzi. Co najmniej w takiej grupie. Na ten moment nie mamy żadnego wyraźnego sygnału, że ktoś jeszcze może do nas dotrzeć.
W ostatnich dniach z drużyną pożegnali się Maciej Urbańczyk i Mateusz Bogusz. Uwarunkowania kontraktowe i wymagania rynkowe doprowadziły do takich decyzji, a nie innych. To też wskazuje, że drużyna jest naprawdę w gruntownej przebudowie. Mamy dużo pracy, aby scalić tę grupę.
źródło: Niebiescy.pl