Marek Wleciałowski (trener Ruchu):
- Spotkanie z punktu widzenia boiska było dla nas trochę nietypowe, inne niż dotychczasowe. W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, próbowaliśmy kombinacyjnie skruszyć mur obrony zespołu Skry, który był dobrze zorganizowany. Widać, że gospodarze dobrze się czuli na tym boisku w sytuacjach, które są najczęściej trudno przewidywalne. Pierwszą połowę z punktu widzenia gry możemy zapisać na plus, natomiast z punktu widzenia skuteczności na pewno na minus. Straciliśmy bramkę w sytuacji w bocznym sektorze boiska, gdzie z mojego punktu widzenia nasz zawodnik był faulowany. Konsekwencją było podanie i utrata bramki.
Mam taką dygresję w stosunku do organizatorów rozgrywek. Rodzaj boiska, na którym był rozgrywany mecz, ma bardzo niekorzystny wpływ na zdrowie zawodników. Ze strony zespołu Skry widziałem dużo sytuacji niebezpiecznych związanych z urazami. W szatni widziałem, że kilku moich zawodników jest mocno poturbowanych, nie chcę używać sformułowania kontuzjowanych. Nie chcę mówić, że miała na to wpływ gra zespołu przeciwnego, tylko w dużym stopniu właśnie to, że nawierzchnia była twarda.
Paweł Ściebura (trener Skry):
- Chciałbym pogratulować mojemu zespołowi postawy. Tym meczem zawodnicy zasłużyli na szacunek. Widać, że jest to całkiem inny zespół niż ten, który jeszcze kilka miesięcy temu dostawał solidne lanie na stadionie Ruchu. Odnosząc się do samej murawy, myślę, że większość tych urazów wynikała z walki sportowej. Jeśli chodzi o kontuzje, to wyniki badań pokazują, że na pewno ta murawa bardziej predysponuje do kontuzji. Natomiast przy odpowiedniej prewencji i prowadzeniu treningu, nie ma to aż tak dużego znaczenia. Urazy mięśniowe bez kontaktu nas na całe szczęście omijają. Mieliśmy ich bardzo mało i myślę, że nie ma to aż takiego wpływu.
W pierwszej połowie Ruch rzeczywiście miał więcej z gry, częściej kontrolował piłkę. Sprzyjało nam trochę szczęście, bo rywale nie wykorzystali rzutu karnego. Pierwsza część nie była aż tak dobra w naszym wykonaniu, aczkolwiek w defensywie nie popełniliśmy większych błędów. W drugiej połowy to raczej my przejęliśmy kontrolę nad meczem. Stwarzaliśmy sobie sytuacje po szybkich atakach i po jednej z nich zdobyliśmy bramkę. Bardzo się z tego cieszymy. Gratulacje dla mojej drużyny. Jest to zupełnie inny zespół niż jeszcze trzy miesiące temu.
źródło: Niebiescy.pl