Treningi z piłką wznowił dziś Mateusz Bartolewski. Obrońca Niebieskich wraca do zdrowia po urazie kolana.
- Wszystko idzie w dobrym kierunku. Cały ten proces powrotu do zdrowia przebiega stopniowo. Na początku miałem dużo ćwiczeń na salce - stabilizacja, wzmacnianie mięśni, kolana. Minęły cztery tygodnie od operacji i nadszedł ten czas, gdy mogę już trenować z piłką. Na razie jeszcze bezkontaktowo. Wchodzę w rozgrzewkę z drużyną, wykonuję podania i inne ćwiczenia, a na twarzy pojawia się uśmiech. Tęskniłem za tym - podkreśla "Bartol". - Razem z naszymi fizjoterapeutami dążymy do tego, by jak najszybciej wrócić do pełnego treningu, żebym później miał łatwiej w okresie przygotowawczym, nie miał braków - dodaje obrońca.
20-latek trafił na Cichą latem i od raz wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce. Wystąpił w 14. kolejnych spotkaniach trzykrotnie wpisując się na listę strzelców. W połowie października doznał jednak pęknięcia łąkotki i dalsze poczynania zespołu musiał obserwować z trybun. - Każdy piłkarz chce grać. Ciężko jest obserwować grę kolegów z boku. Wolałbym być na boisku i pomagać drużynie. Przytrafiła się jednak kontuzja, z którą trzeba było się zmierzyć. Dostrzegam w tym jednak pewne korzyści. Okres rehabilitacji pozwala mi np. wzmocnić górne partie ciała. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - zakończył Mateusz Bartolewski.
źródło: Ruch Chorzów