Jakub Kowalski (pomocnik Ruchu):
- Źle weszliśmy w ten mecz, bo już pierwszej minucie zamiast wybić piłkę i ustawić się, to my próbujemy wyprowadzać na szesnastym metrze i z tego jest karny. Tak naprawdę zaczynamy od 0:1, ale później była nasza lekka przewaga, czego efektem była bramka. Następnie grając przez chwilę w dziesiątkę, bo "Sikor" doznał kontuzji, tracimy drugiego gola i schodzimy na przerwę. W szatni powiedzieliśmy sobie, że chcemy ten mecz odwrócić, bo po pierwszej połowie czuliśmy się dość mocni.
Szkoda tego kolejnego pogromu, przeżywam to już kolejny raz. Tyle razy sobie mówimy, że jeśli jest wynik nie do odwrócenia, to przynajmniej zachowajmy twarz. Gdybyśmy przegrali to spotkanie 1:2, to myślę, że kibice mieliby mniejsze pretensje. Szkoda mi też trenera Fornalaka, bo obrywa mu się niesłusznie. Przecież on nie każe nam robić karnych i nie kryć zawodnika przy stałym fragmencie.
Nie poddajemy się. To był puchar, a przez większość meczu graliśmy samymi młodzieżowcami. Taka jest obecnie wizja klubu. Mamy spotkanie w Rybniku, które jest dla nas ważniejsze niż ten puchar. Mam nadzieję, że zdążymy się otrząsnąć, a my, starsi zawodnicy, na pewno pomożemy młodym chłopakom i całej drużynie. Te punkty będą nam bardzo potrzebne.
Adam Wilk (bramkarz Ruchu):
- Nie jest łatwo przyjmować pięć bramek i na pewno żaden bramkarz nie byłby zadowolony po takim meczu. W tym momencie nie chcę analizować straconych goli, na to przyjdzie czas jutro. Odra była dzisiaj lepsza. Próbowaliśmy, ale jest jeszcze dużo do poprawy w naszej grze. Trochę czekałem na debiut w Ruchu, jednak mam nadzieję, że jeszcze jakaś szansa się pojawi.
Mateusz Bogusz (pomocnik Ruchu):
- Niestety, znowu słabo wyglądaliśmy w defensywie. Z przodu coś tam się kreowało, ale nie chciało wpaść. Trzeba zacisnąć zęby i iść do przodu. W niedzielę derby z ROW-em.
Paweł Baranowski (obrońca Odry):
- Nie patrzymy na to, ile dzisiaj wygraliśmy. Chcieliśmy przejść do następnej rundy i to się udało. Cieszy nas ilość zdobytych goli, natomiast martwi stracona bramka, bo wdarło się przez nią trochę chaosu. Jednak w drugiej połowie kontrolowaliśmy już to spotkanie i cieszymy się z awansu.
Na pewno pomógł nam dzisiaj bramkarz, bo wyciągnął kilka sytuacji, zwłaszcza po stałych fragmentach. Zawodnicy Ruchu stworzyli sobie w ofensywie kilka dobrych sytuacji, bo mają tam sporo jakości. Udało nam się jednak przetrwać ten moment, w którym nam trochę nie szło.
źródło: Niebiescy.pl