Wojciech Kędziora (napastnik Ruchu):
- W tym meczu brak trzech punktów jest dla nas porażką i trzeba to powiedzieć. Możemy mieć pretensje tylko do siebie, że nie strzeliliśmy na dwa czy trzy do zera. Mecz byłby spokojniejszy, a tak do końca musieliśmy się martwić. Niestety straciliśmy bramkę na 1:1 i już było ciężko. Próbowaliśmy jeszcze powalczyć o trzy punkty, ale niestety, mamy tylko jeden. Zawiodła nas przede wszystkim skuteczność, bo mieliśmy tyle sytuacji, że mogliśmy ten mecz zamknąć i realizować swój plan, czyli grać i utrzymywać się przy piłce. To nam po prostu nie wyszło.
Jeżeli chcemy o coś walczyć, to musimy u siebie wygrywać. Nie przegraliśmy siódmego z rzędu, ale słabszy początek sezonu zaważył na tym, że nie jesteśmy w górnej części tabeli. Jeszcze wiele pracy przed nami.
Artur Balicki (napastnik Ruchu):
- Prowadziliśmy 1:0 i były sytuacje, aby ten mecz zakończyć, strzelając bramkę na 2:0. Grałoby się wtedy łatwiej, ale tego nie zrobiliśmy. Pojawiła się chwila braku koncentracji i Gryf to wykorzystał. Uważam, że pod bramką przeciwnika zabrakło nam koncentracji, natomiast w naszym polu karnym zawiodło krycie. Wiedzieliśmy, że Gryf jest groźny po stałych fragmentów gry i jeden z nich wykorzystał. Na własnym stadionie musimy zdobywać trzy punkty, zwłaszcza, że prowadzimy przez większość meczu.
Adrian Liberacki (obrońca Gryfa):
- Druga liga jest taka, że każdy wygrywa z każdym. Chcieliśmy stąd wywieźć chociaż punkt, bo przyjechaliśmy tutaj w szesnastu. Nasz główny stoper miał chorobę żołądkową i w ostatniej chwili nie wsiadł do autokaru, a poza tym za kartki pauzował nasz kapitan. Ten remis jest jak wygrana, zwłaszcza na wyjeździe z Ruchem.
Fajnie było wrócić na Cichą. Jeszcze nie miałem okazji podziękować kibicom Ruchu, którzy mnie wspierali po kontuzji więzadeł krzyżowych, dlatego robię to teraz. Nie będę wspominał o zarządzie, ale dla drużyny i kibiców naprawdę duży plus. Szacun dla nich. Mam nadzieję, że wrócą tam, gdzie ich miejsce czyli do Ekstraklasy.
Paweł Brzuzy (obrońca Gryfa):
- Możemy się cieszyć z remisu, bo w pierwszej połowie rzut karny wytrącił nas z gry. Jesteśmy zatem zadowoleni z punktu. Sytuacje miały obydwa zespoły, dlatego wygrać mógł zarówno Ruch jak i my.
źródło: Niebiescy.pl