Przez zdecydowaną większość meczu Ruchu z Olimpią z boiska wiało nudą, ale kibicom przybyłym w niedzielę na Cichą 6 wszystko zrekompensowała kocówka. Dramatyczne ostatnie dziesięć minut przyniosło chorzowianom rzut karny i czerwoną kartkę. Na szczęście zdołali oni wygrać z elblążanami 1:0!
Trener Dariusz Fornalak dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowym składzie swojego zespołu. Gracjana Komarnickiego na prawej obronie zastąpił Lukas Duriska. Dla 26-letniego Słowaka był to debiut w barwach Niebieskich. Pozostała obsada w pierwszej jedenastce była identyczna, jak w środowym, zremisowanym spotkaniu z Olimpią Grudziądz.
Od pierwszego gwizdka gospodarze starali się przejąć inicjatywę i mieli delikatną optyczną przewagę. Już w pierwszej akcji w polu karnym znalazł się Mateusz Bogusz, który przy próbie strzału głową został pchnięty w plecy. Sędzia Damian Sylwestrzak uznał jednak, że nie był to na tyle wyraźny faul, by wskazać na wapno. Olimpia odpowiedziała dopiero w 19. minucie, ale od razu pod bramką Kamila Lecha zrobiło się bardzo groźnie. Najpierw golkiper był bliski stracenia piłki na rzecz napastnika, a po chwili odbił na rzut rożny uderzenie z 16. metra Antona Kołosowa.
W kolejnych fragmentach spotkanie wyglądało podobnie. Ruch prowadził grę, a bliże otwarcia wyniku byli rywale. W 33. minucie w okienko przymierzył Jakub Bojas, lecz nieco się pomylił. Kolejny raz serca zgromadzonych przy Cichej 6 kibiców zadrżały w 42. minucie, gdy Lecha z opresji ratował Maciej Urbańczyk.
Na drugą połowę Niebiescy wybiegli z nowym zawodnikiem. Niedokładny i mało produktywny Maciej Urbańczyk został zastąpiony przez Patryka Sikorę. Wprowadzony Sikora w pierwszych kontaktach z piłką pokazał się z niezłej strony, ale wciąż utrzymywał się wynik bezbramkowy. Z obu stron więcej było nieporadności, niż składnych ataków, mogących doprowadzić do strzelenia gola.
By zobaczyć celny strzał chorzowian, trzeba było czekać aż 74. minuty. Futbolówkę w polu karnym udało się opanować opanować Boguszowi, który uderzył wolejem. Zrobił to niestety zbyt lekko i Dawid Kapłon nie miał problemów ze złapaniem piłki. Trzy minuty później znów swoich sił próbował najaktywniejszy w drużynie Fornalaka Bogusz, ale silny strzał z 20. metra wylądował w rękawicach Kapłona.
W 81. minucie Ruch miał kolejną okazję do strzelenia gola. Rezerwowy Wojciech Kędziorą klatką piersiową zgrał piłkę do Jakuba Kowalskiego, a ten kropnął bez zastanowienia... centymetry obok słupka! Zagotowało się także po drugiej stronie, gdy Mateusz Szmydt otrzymał podanie za linię obrony. Na szczęście Lech zdołał wyjść poza pole karne i wybić piłkę spod nóg napastnika Olimpii.
Ostatnie minuty to wyraźna przewaga gospodarzy. Z dystansu strzelał kończący mecz w roli kapitana Michał Walski, lecz golkiper gości z trudem sparował piłkę na rzut rożny. W przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry w polu karnym faulowany był Kędziora i sędzia podyktował jedenastkę! Piłkę ustawił sam poszkodowany i nie pomylił się! Co ciekawe, w euforii ze strzelonej bramki napastnik zdjął koszulkę, za co otrzymał drugą w przeciągu kilku minut żółtą kartkę i Ruch miał kończyć mecz w osłabieniu!
W samej końcówce Olimpia miała jeszcze dogodną okazję do wyrównania, ale chorzowianie przetrwali napór. Spotkanie zakończyło się po 97 minutach zwycięstwem gospodarzy 1:0.
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 1:0 (0:0) Olimpia Elbląg
Bramka: Kędziora 90' (k)
Składy:
Ruch: Lech - Duriska, Obst, Małkowski, Bartolewski - Kowalski, Urbańczyk, Walski, Bogusz, Podgórski - Balicki.
Rezerwowi: Bielecki, Komarnicki, Kulejewski, Nowakowski, Sikora, Wdowik, Kędziora.
Trener: Dariusz Fornalak
Kapitan: Tomasz Podgórski
Olimpia: Kapłon - Sedlewski, Lewandowski, Wenger, Bogdanowicz, Korkliniewski, Ressel, Persona, Bojas, Kiełtyka, Kołosow.
Rezerwowi: Rutkowski, Balewski, Szmydt, Kuczałek, Rynkowski, Filipczyk, Nowicki.
Trener: Adam Boros
Kapitan:
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
źródło: Niebiescy.pl