W związku z krytycznymi komentarzami kierowanymi pod adresem Ruchu i osób zarządzających Spółką, wywołanymi publikacją przez PZPN danych opisujących wydatki klubów na prowizje dla menadżerów, postanowiliśmy wyjaśnić kilka istotnych kwestii, diametralnie zmieniających odbiór zaprezentowanych kwot.
Omawiany dokument, który można znaleźć na stronie PZPN, zatytułowany jest "Łączne wynagrodzenie pośredników transakcyjnych WYPŁACONE przez kluby w okresie 1 kwietnia 2017 - 31 marca 2018". Wypłacona w tym czasie menadżerom kwota 474 662,86 zł - jak wskazuje raport - wzbudza wiele kontrowersji, zwłaszcza wobec fatalnego wyniku sportowego, jakim był spadek drużyny do II ligi. Kluczowe jest tu jednak słowo "wypłacone". Rzeczywiście, klub wypłacił powyższą kwotę w omawianym okresie, jednak nie znaczy to, że w tym samym czasie te zobowiązania powstały. Blisko 270 tysięcy złotych stanowiły bowiem zaległości z poprzednich okresów transferowych, sprzed uformowania się obecnego układu właścicielskiego i zarządczego, które nowe władze musiały spłacać w trakcie procesów licencyjnych.
Faktycznie więc w poprzednim sezonie Ruch wydał na wynagrodzenia menadżerów ok. 200 tysięcy złotych. Czy to dużo? Naszym zdaniem nie, jeśli weźmiemy pod uwagę w jakiej sytuacji znalazł się Klub po spadku z Ekstraklasy. Przy Cichej nie dokonywano korekt czy uzupełnień składu, ale budowano drużynę niemal od podstaw. W trakcie sezonu pozyskano przecież kilkunastu zawodników.
Co warto podkreślić, w trwającym okienku transferowym (lipiec-sierpień 2018) - w którym pozyskaliśmy jak dotąd pięciu graczy - Ruch nie wypłacił ani jednej złotówki na prowizje dla menadżerów. Nie zaciągnęliśmy także w tym zakresie żadnego zobowiązania. Taka jest po prostu nasza aktualna polityka, o której menedżerowie są informowani na początku rozmów i co nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem z ich strony.
Publikowanie takich danych przez PZPN bez żadnego wyjaśnienia czy opisu oraz bezrefleksyjne upublicznianie ich w mediach stwarza pole do nieuprawnionych komentarzy i pożywkę dla hejterów. Ruch, jako spółka giełdowa, której znaczącym udziałowcem jest miasto, uważa, że zobowiązany jest do wyjaśnienia tego budzącego niezasadną krytykę obecnych władz Klubu zagadnienia. Kibiców prosimy, by nie dawali łatwej wiary różnym pojawiającym się plotkom i pomówieniom i nie wystawiali pochopnych ocen ludziom pracującym w Klubie. Dziennikarzy zachęcamy, by weryfikowali swoje informacje u źródła zanim napiszą prześmiewczy czy krytyczny tekst.
|