Sebastian Zalepa (testowany obrońca):
- Wynik na pewno nie jest zadowalający, choć mieliśmy sporo sytuacji, które mogliśmy wykorzystać. Zabrakło jednak skuteczności i świeżości w nogach, by dobrze uderzyć.
Nie dostałem jeszcze żadnej informacji od trenerów Ruchu (rozmawialiśmy tuż po zakończeniu sparingu - przyp. red.). Ostatnio miałem dwumiesięczną przerwę spowodowaną kontuzją, więc jestem nastawiony na różne warianty. W kwietniu przeszedłem artroskopię kolana i przez kilka tygodni ciężko pracowałem z rehabilitantem. W poniedziałek pojawiłem się na treningu w Ruchu i były to moje pierwsze zajęcia stricte piłkarskie. Zobaczymy, czy trenerzy dadzą mi tutaj szansę, czy będę musiał spróbować swoich sił gdzie indziej.
Mam kilka propozycji, ale Ruch był najbardziej zdeterminowany, żebym się tutaj pojawił. W Chorzowie znali moją sytuację, że przez dwa miesiące nie byłem w rytmie meczowym, bo chciałem się w pełni wyleczyć. Wcześniej przez trzy sezony występowałem regularnie, więc łatwiej jest się pokazać.
Były także rozmowy z trenerem Widzewa Radosławem Mroczkowskim, ale wszystko jest zależne od zarządu klubu. Do Widzewa na pewno podchodzę sentymentalnie, bo jestem z Łodzi i występowałem przy Piłsudskiego.
Mateusz Kwiatkowski (testowany pomocnik):
- Nie było mnie w Ruchu trzy lata, więc nic dziwnego, że nie ma jeszcze zgrania, ale z każdym dniem będzie coraz lepiej. Powiem szczerze, że temat mojego powrotu do Chorzowa pojawił się już rok temu i pół roku temu. Zobaczymy, czy tym razem się uda. U mnie zmieniło się całkiem sporo. Przez dwa i pół roku byłem w Legionowie i tam w sumie więcej nie grałem, niż grałem. Przez półtora roku zmagałem się z kontuzją. Wracałem do gry, a później uraz się odnawiał. W ostatnim sezonie rozegrałem już jednak praktycznie wszystkie mecze. Zebrałem doświadczenie drugoligowe i myślę, że to mi pomoże. Mogę grać zarówno na bokach pomocy, jak i na "dyszcze" czy na "dziewiątce".
Hubert Kotus (obrońca Ruchu):
- Pierwszy sparing zawsze jest niewiadomą. Było dzisiaj kilku testowanych zawodników. Niektórych znam, bo grali tutaj wcześniej w Ruchu. Moim zdaniem najważniejsze jest utrzymanie jak największej ilości piłkarzy oraz dokooptowanie kilku. Chodzi o to, żebyśmy byli przede wszystkim zespołem. Musimy wrócić tam, gdzie nasze miejsce.
źródło: Niebiescy.pl