- Serce się raduje, widząc tak młodego chłopaka tak dobrze radzącego sobie z seniorami. Grał jak dorosły, bez żadnych kompleksów - tak o pierwszym występie w podstawowym składzie Ruchu Mateusza Bogusza wypowiada się dyrektor sportowy Grzegorz Kapica.
16-letni Bogusz pochodzi z usportowionej rodziny. Tata Piotr jest trenerem drużyny U-12 w Akademii Ruchu, mama występowała w ekstraklasie piłki ręcznej w zespole Zgody Bielszowice. Jak sam przyznaje, od początku było wiadomo, że nie pójdzie w ślady mamy i nie będzie handballistą, lecz piłkarzem nożnym. W pierwszej drużynie Niebieskich "Pyciu" zadebiutował w wygranym 2:0 meczu z Bytovią na inaugurację rundy wiosennej, zmieniając w 86 minucie Mateusza Majewskiego. Po przejęciu sterów przez Dariusza Fornalaka od razu wyszedł w podstawowej jedenastce. I co najważniejsze - nie zawiódł! - Był lekki stresik, ale trema mnie nie sparaliżowała. Jak na pierwszy mój występ od początku meczu uważam, że nie było źle - mówi Bogusz, który jest etatowym reprezentantem kraju w swojej kategorii wiekowej. - O tym, że zagram, dowiedziałem się dzień przed meczem, wszyscy mi pomogli. Koledzy bardzo mnie wspierali, dobrze się rozumiałem z Maćkiem Urbańczykiem. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy, ale zabrakło nam skuteczności.
Utalentowany gracz na pewno dostanie kolejne szanse, choć kibice Niebieskich już się zastanawiają, czy nie zostanie wkrótce sprzedany za granicę, jak chociażby Przemysław Bargiel - także rudzianin - który w ekstraklasie debiutował również w wieku 16 lat, pokazał się w niej pięć razy i został "wyeksportowany" do młodzieżowej drużyny AC Milan. - Co to za myślenie? Kontrakt ma tak podpisany, że nic nie wskazuje na to, by nie grał u nas w najbliższym czasie. To fajny, młody człowiek, którego cechuje - w dobrym tego słowa znaczeniu - taka piłkarska bezczelność. Ma silny układ nerwowy, jest odporny na stresy towarzyszące grze z seniorami. A powiem więcej - mamy w klubie więcej takich talentów, które w niedalekiej przyszłości też dostaną swoją szansę, bo Ruch jest otwarty na młodych. To sygnał dla innych, że warto się u nas szkolić - podkreśla dyrektor Kapica.
źródło:
Sport