W Tychach trwa ogromna mobilizacja na derby z chorzowskim Ruchem. Na spotkanie z Niebieskimi czekają zarówno kibice, jak i piłkarze.
- Bardzo dużo rozmawiamy w szatni o meczu z Ruchem Chorzów. Nikogo nie trzeba dodatkowo mobilizować. Doskonale wiemy, jaka jest ranga tego spotkania. Ostatni raz Ruch grał w Tychach ponad 40 lat temu. Kibice bardzo długo czekali na takie spotkanie i mam nadzieję, że będzie to wielki mecz w Wielką Sobotę - mówi zawodnik GKS-u Daniel Tanżyna. - Ruch to bardzo nieobliczalna drużyna, która może wygrać z każdym. Są to derby, na pewno przyjadą mocno naładowani i skoncentrowani. My mamy jednak swój plan i nikogo się w tej lidze nie boimy - dodaje.
- Obydwa zespoły są w dolnych rejonach tabeli. Na pewno sentyment do Ruchu pozostał, ale pracuję teraz w GKS-ie Tychy. Zawsze sercem byłem za Tychami. Jest dodatkowa nutka emocji, ale ja na pewno zrobię wszystko, żeby wygrał GKS Tychy. Jest to bardzo prestiżowy pojedynek - zaznacza z kolei były piłkarz Ruchu Krzysztof Bizacki, który jest obecnie doradcą zarządu ds. sportu w tyskim klubie.
Włodarzom GKS-u zależy na dobrej frekwencji, dlatego wraz z jednym ze sponsorów przygotowali ciekawą akcję dla fanów. Jeżeli w sobotę na stadionie stawi się co najmniej 7100 widzów, to wówczas stowarzyszenie kibiców dostanie 7100 zł. Kwota ma zostać przeznaczona na rzecz organizacji wyjazdu na mecz z Olimpią Grudziądz.
Liczba 7100 nie jest w tym miejscu przypadkowa. Nawiązuje ona bowiem do daty powstania GKS-u (1971 rok), a jednocześnie oznacza rekord frekwencji, który w tegorocznym sezonie miałby zostać pobity na obiekcie przy Edukacji.
źródło: Niebiescy.pl / GKS Tychy