Zaledwie 10 minut rozegrał Artur Balicki w dzisiejszym sparingu z MFK Frydek-Mistek. Młody napastnik Niebieskich musiał opuścić boisko z powodu kontuzji stawu skokowego.
- Biegłem za obrońcą, weszliśmy w kontakt. Rywal upadł na mój staw skokowy, który mocno się wykręcił. Poczułem duży ból, kostka natychmiast spuchła - relacjonuje zdarzenie z 11. minuty poszkodowany Artur Balicki.
Jak poważnego urazu doznał 18-letek? - Artur podkręcił staw skokowy, na szczęście nie doszło do wylewu. Dlatego nie jest to nic poważnego. Czeka go jednak kilka dni przerwy w treningach. W tym czasie poddamy go intensywnej rehabilitacji i zrobimy wszystko, by był gotowy na derbowy mecz z GKS Tychy - powiedział fizjoterapeuta Niebieskich Włodzimierz Duś.
źródło: Ruch Chorzów