W Miejskim Domu Kultury Batory w Chorzowie odbyło się spotkanie pod hasłem "Pół wieku temu". Była to kolejna impreza z cyklu "Kultulaury sportu". Tym razem wydarzenie było poświęcone "złotej" drużynie Ruchu z 1968 roku.
Przed wejściem do głównej sali można było poczuć klimat tamtych lat, gdzie na plakatach przedstawiono historię zdobycia dziesiątego tytułu mistrza Polski przez chorzowską jedenastkę. Fantastyczną wystawę przygotowali Andrzej Godoj oraz Karol Gwóźdź.
Główna część była poświęcona wspomnieniom piłkarzy, którzy 50 lat temu zdobyli tytuł mistrzowski. Na scenie pojawili się: Antoni Piechniczek, Jan Rudnow, Józef Bon oraz Henryk Pietrek. A więc dwóch obrońców, pomocnik oraz bramkarz tej drużyny.
Na wstępie Antoni Piechniczek, który był kapitanem mistrzowskiej ekipy z 1968 roku, przypomniał, że Ruch mimo zdobycia tytułu nie mógł reprezentować naszego kraju w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych (dzisiaj Liga Mistrzów) z powodu wyrzucenia przez UEFA z europejskiej rywalizacji wszystkich drużyn z bloku komunistycznego. Powodem takich sankcji była inwazja wojsk pięciu państw Układu Warszawskiego na terytorium Czechosłowacji, która próbowała zaprowadzić normalność w swoim kraju.
Jan Rudnow wspominał mecze z Górnikiem Zabrze, kiedy był odpowiedzialny za krycie najlepszego piłkarza zabrzan:
Kryjąc Włodka Lubańskiego, to był majstersztyk, żeby go jakoś unieszkodliwić, bo to był człowiek kompletny na boisku (…) i mi się udawało wielokrotnie Włodka powstrzymać (…) bo to był największy talent piłkarski w tamtych czasach (…)
Henryk Pietrek opowiadał o swoich początkach kariery:
Ja do Ruchu przyszedłem jako 19-letni chłopak, ciężko miałem, bo moim przeciwnikiem był Wyrobek, ale w końcu zadebiutowałem (…)
Józef Bon skupił się na opowieściach pozaboiskowych:
Siłą Ruchu z tego okresu był kolektyw, a także znakomita atmosfera, która panowała w drużynie. Najpierw my szli na kawka, a po kawce na trening, potym my się tyż spotykali, ale to już zupełnie inna rzecz (…)
Po zakończeniu panelu głos zabrali prezes Ruchu Janusz Paterman oraz Piotr Jarzębak prezes stowarzyszenia Wielki Ruch.
Nie zawiodła chorzowska publiczność, która całymi pokoleniami pojawiła się w Miejskim Domu Kultury. Była okazja do zebrania autografów oraz porozmawiania z byłymi piłkarzami Ruchu, a tych niemało pojawiło się w trakcie tej imprezy. Do ciekawej sytuacji doszło w trakcie losowania nagród, kiedy jedną z nich wygrał…Krzysztof Warzycha. - To nie było wyreżyserowane! - śmiał się popularny "Gucio".
źródło: Niebiescy.pl