Drużyna Niebieskich przezimuje na ostatnim miejscu w tabeli Nice I ligi, jednak trener Chouan Ramon Rotsa jest przekonany, że jego zespół wiosną będzie mocniejszy. - Potrzebujemy trzech, czterech wzmocnień, ale muszą to być zawodnicy, którzy od razu wskoczą do podstawowego składu Ruchu. Jeśli nie będą lepsi od tych, których mamy w klubie, to wolę pracować z grupą, którą już znam - zaznacza Argentyńczyk.
Chorzowianom udało się już sfinalizować pierwszy transfer. Na Cichej roczny kontrakt podpisał napastnik Paweł Wojciechowski, który jesienią nie sprawdził się w Odrze Opole, ale wcześniej z powodzeniem występował w holenderskich zespołach SC Heerenveen i Willem II Tilburg oraz białoruskich FK Mińsk i Szachtior Soligorsk.
Przy kolejnych wzmocnieniach swoje kontakty może wykorzystać Rotsa, który przez ostatnie lata był skautem Panathinaikosu Ateny na Amerykę Południową i dobrze poznał tamtejszy rynek, spędzając tam cztery miesiące każdego roku. Grecy nie zawsze chcieli skorzystać z jego opinii, choć polecał im chociażby swojego rodaka Paolo Dybalę, grającego obecnie w Juventusie. Czy zatem sprowadzi do Ruchu jakichś Latynosów? - W zimowym okienku transferowym na pewno nie, ale w przyszłości nie wykluczam sięgnięcia po graczy z Ameryki Południowej - stwierdza trener Niebieskich.
Po Nowym Roku Argentyńczyk wróci do Chorzowa, by z zapałem zacząć przygotowania do rundy wiosennej. - Wierzę, że Ruch utrzyma się w I lidze, bo ci młodzi chłopcy, którzy są w klubie, ciężko na to pracują. Widzę również, że bardzo zależy też na tym chorzowskim kibicom. Rozmawiałem z nimi o tym na spotkaniu w Mikołowie. Nasz stadion ma jedną z wyższych frekwencji w lidze, ale proszę fanów, żeby wiosną jeszcze liczniej stawiali się na trybunach, bo ich doping bardzo pomoże naszym młodym piłkarzom - wskazuje Rotsa.
» Skomentuj na Facebooku lub Twitterze
źródło: Niebiescy.pl / Dziennik Zachodni