Jeżeli przy Cichej w tym roku kolejny mecz obejrzy komplet widzów, to zarząd klubu ufunduje ultrasom oprawę. Fajnie, ale w tym roku już Ruchu nie zobaczymy w Chorzowie (!?!) No właśnie. Po co zatem w tym momencie obiecywać zawodnikom premię za awans do Ekstraklasy, jeżeli praktycznie znajduje się ona poza naszym zasięgiem? My, co lepsze, nie jesteśmy nawet pewni utrzymania.
Rządzący zdają się być na bakier z trudną sztuką wyznaczania celów i motywacji. Najpierw na 100-lecie Janusz Paterman obiecywał piętnaste mistrzostwo. Następnie przed ostatnimi spotkaniami w sezonie motywował zawodników premią za utrzymanie, choć ci nie otrzymywali regularnie wynagrodzeń. Przekazując drużynę trenerowi Chouanowi Ramonowi Rotsy czekaliśmy na słowa o grze w Lidze Mistrzów, choć trzeba przyznać, że szkoleniowiec mądrze sam tonował zapędy. W ostatnich dniach temat awansu jednak powrócił. Ustalono wysokość premii.
Głosami
44% kibiców głosujących w naszej sondzie pytamy PO CO? Po co akurat dziś zawieszać drużynie poprzeczkę, której nie jest w stanie przeskoczyć? Po co zabierać sobie możliwość motywacji w odpowiednim momencie? Po co wreszcie jednej grupie fanów rozbudzać nadzieje, a wśród drugiej wystawiać się na śmieszność? Dodajmy, że
11% sympatyków nie wie w ogóle, co o tym sądzić.
Przecież my wszyscy wiemy, że miejsce Ruchu jest w Ekstraklasie. Tego dążenia nigdy nie pozwolimy w sobie uśpić. Dziś jednak naszym sportowym celem jest utrzymanie. Jeżeli premia związana jest z przeglądaniem i uzupełnianiem regulaminów, to zgoda (
45% głosów za). Tyle, że można to zrobić po cichu.
Marco FC K-ce
[email protected]