A gdyby tak w Ruchu mieli grać w większości zawodnicy, którzy wcześniej przechodzili przez nasze struktury szkoleniowe? Na transfery gotówkowe nie możemy sobie przecież pozwolić, a i tak ściągani piłkarze z założenia nie planują dłużej zagrzać u nas miejsca. Czy rozwiązaniem pozwalającym realnie myśleć o powrocie do Ekstraklasy, mogłaby być zatem Niebieska młodzież? Pytanie interesujące, ale i zarazem bardzo trudne.
W tej kwestii wydaje się, że nie znajdujemy konsensusu.
41% głosujących twierdzi, że TAK, zaś
44%, że NIE. O trudności zagadnienia świadczy
15% fanów, którzy nie potrafią zająć wyraźnego stanowiska. Z tego braku jednoznaczności możemy jednak wysunąć kilka wniosków.
Oczywiście my kibice, lubimy te chwile, gdy na boisko wbiega zawodnik stąd. Stawianie jednak tylko na wychowanków nie jest takie łatwe. Akademia i UKS musiałyby bardzo rozwinąć działalność, wychodząc poza obecne granice, jak zrobił to na przykład poznański Lech. To rozwiązanie jednak bardzo kosztowne, ale i niegwarantujące utrzymania jakości na każdej pozycji. Zresztą i w samym Poznaniu to inaczej wygląda, gdzie na perspektywicznych zawodnikach po prostu nieźle się zarabia (Linetty, Bednarek, Kownacki).
Homogeniczności, jeżeli się sprawdzały, to na krótko. Dopływ osób o innych umiejętnościach, innym spojrzeniu i mentalności bywa bardzo rozwijający. Trudno we współczesnej piłce znaleźć drużynę, która grałaby tylko swoimi zawodnikami i do tego plasowałaby się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
No i mamy przykład naszej obecnej drużyny, która jest kompilacją zawodników zagranicznych z tymi, gdzie na czoło wysuwa się młody wiek, zaangażowanie, ambicja. Finalnie obie te grupy łączy niezwykła radość, którą możemy obserwować po każdym spotkaniu. Udało im się też wejść w interakcję z kibicami. Wygląda na to, że choć większość z nas marzy typowo o śląskim Ruchu, to zaadoptowaliśmy nasze myślenie do obecnych czasów. A na zawodników stąd i tak przecież będziemy zawsze patrzeć inaczej, bo z jednej strony otrzymają większe fory, by po pewnym czasie zostać obarczonymi większą odpowiedzialnością.
Marco FC K-ce
[email protected]