Mirosław Smyła (trener Odry):
- Kilka tysięcy ludzi, doping, także naszych kibiców. Mimo warunków atmosferycznych boisko było dobre. Gra wyglądała ciekawie, choć może nie było wielu porywających akcji. Warto było przyjść na to spotkanie. Od 46. minuty zaczęliśmy grać w piłkę tak, jak chcemy to robić. Systematycznie staraliśmy się strzelić wyrównującą bramkę i udało się. Wydawało się, że mamy to już pod kontrolą, ale piłka to przewrotny sport. Po faulu Barana mecz się dla nas zamknął. W dziesiątkę było nam ciężko. Ruch zdobył drugiego gola głową po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry. Musimy szybko podnieść głowy. Wyjazdowe mecze uczą nas pokory i determinacji. Przed nami spotkanie u siebie i liczę, że powalczymy o trzy punkty.
Chouan Ramon Rotsa (trener Ruchu):
- To kolejne bardzo ważne zwycięstwo. Nie graliśmy tak dobrze, jak w poprzednim spotkaniu, ale w momencie, gdy przeciwnik doprowadził do remisu, drużyna wierzyła, że nadal może zwyciężyć. Wierzy, że wygrać może każdy mecz. To były podobne zawody do tych w Siedlcach. Wtedy też prowadziliśmy 1:0, potem zrobiło się 1:1, ale wygraliśmy 3:1. Powiedziałem piłkarzom w szatni, że jestem z nich zadowolony. Zespół potrafił się podnieść. Od mojego przyjścia rozegraliśmy osiem meczów i w każdym jako pierwsi strzelaliśmy bramkę. Tak chcemy grać - ofensywnie, nie czekając na przeciwnika.
Droga do końca ligi jest długa i ciężka, ale każdemu rywalowi możemy patrzeć prosto w oczy. Nie boimy się nikogo!
źródło: Niebiescy.pl