Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych w drugiej instancji przyznała rację klubowi w sporze z Patrykiem Lipskim. Zdaniem znanego prawnika klub jednak nic na tym nie zyska.
- W tym przypadku odwołanie, czyli decyzja drugiej instancji, nie wpływa na ważność oświadczenia. Stwierdzono, że Ruch ma w tym sporze rację, ale odszkodowanie nie będzie wypłacone. Gdy pracowałem w PZPN uważałem, że w sprawach o rozwiązanie kontraktów nie powinno przysługiwać odwołanie od decyzji pierwszej instancji, bo w tym przypadku ważna jest szybkość postępowania, piłkarze mają grać, a nie spierać się w sądach. Poza tym druga instancja ma sens tylko wtedy, gdy okaże się, że w pierwszej popełniono rażące błędy. Widocznie zespół orzekający w kwestii Ruchu i Patryka Lipskiego nie stwierdził takich błędów, bo w przeciwnym wypadku zarządziłby wypłatę odszkodowania dla klubu - mówi "Sportowi" prawnik Jacek Masiota.
Ze słów mecenasa, który był w przeszłości członkiem zarządu PZPN-u oraz przewodniczącym rady nadzorczej Ekstraklasy SA, wynika, że Ruch nic nie zyska na wygraniu w drugiej instancji.
źródło: Sport