Ruch przeżywa obecnie bodaj najbardziej burzliwy czas w swojej prawie stuletniej historii. To zdanie dotyczy przede wszystkim organizacji klubu oraz długów, które ciążą dziś na czternastokrotnym mistrzu Polski. I to właśnie one są obecnie największym balastem - pisze "Gazeta Wyborcza Katowice".
Prezes Janusz Paterman mówił, że w chwili objęcia przez niego klubowych sterów nie było dnia, żeby nie zgłaszały się do niego lub klubu firmy i osoby, które oczekiwały od Niebieskich pieniędzy. Mnożyły się faktury do zapłaty. Narastały odsetki od kolejnych pożyczek. To było błędne koło, które napędzały kolejne zajęcia komornicze - skutecznie paraliżujące codzienną pracę.
Powolny upadek klubu udało się zatrzymać dzięki wprowadzeniu planu restrukturyzacji spółki. Kolejny etapem naprawy finansów będzie układ wierzycielski. Układ ma określić sposób spłaty zadłużenia chorzowskiej spółki. Przede wszystkim czas, w jakim będzie przebiegał ten proces, oraz wysokość i liczbę rat. Wierzycieli Ruchu jest ponad setka, ale liczących się graczy jest kilku.
Numer jeden to miasto, które nie tak dawno ratowało klub, przelewając na jego konto 18 mln zł pożyczki. Swoje chce również odzyskać Aleksander Kurczyk, czyli były przewodniczący Rady Nadzorczej oraz pełniący obowiązki prezesa. Ważnym graczem może się również okazać firma, która dysponuje roszczeniami Dariusza S. - byłego prezesa klubu, który obecnie przebywa w areszcie w związku ze sprawą korupcyjną. Wystarczy, że jeden podmiot wyłamie się z układu, i nad Ruchem znowu zawiśnie widmo komornika.
O tym, że wcale nie musi być tak, że wszyscy podadzą Niebieskim rękę, świadczy wypowiedź Piotra Małeckiego, prezesa Centrum Przedsiębiorczości - miejskiej spółki, która firmowała pożyczkę dla klubu (do spłaty jest wciąż około 12 mln zł). - W tej chwili nie ma mowy o spłacie jakichkolwiek rat. Jest proces windykacyjny. Spółka wystąpiła o klauzulę wykonalności do sądu. Zostało wszczęte postępowanie restrukturyzacyjne. Składamy własną propozycję układową do sądu. Na radzie wierzycieli będziemy głosowali za lub przeciw układowi. Będziemy starać się odzyskać tyle pieniędzy, na ile pozwolą warunki - powiedział podczas ostatniej sesji rady miasta Małecki.
Kiedy odbędzie się wspomniana "rada wierzycieli"? - Początkowo mówiło się o październiku, ale teraz bardziej realny wydaje się być termin listopadowy - mówi Karolina Skórka. Rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Chorzowie zaznacza jednak, że to nie miasto, a klub ustali termin. Słowa Małeckiego - bądź co bądź przedstawiciela miejskiej spółki - oznaczają, że miasto wcale nie musi być pobłażliwe dla finansowych słabości Ruchu. - Zarówno miasto, jak i Centrum Przedsiębiorczości będą głosowały w czasie rady wierzycieli w interesie finansów publicznych. A co to będzie oznaczało, to jeszcze zobaczymy - podkreśla Skórka. - Na razie za wcześnie, żeby mówić o szczegółach propozycji układowej. Toczą się rozmowy, które pozwolą wypracować ostateczną wersję - kończy.
źródło:
Gazeta Wyborcza Katowice