Chorzowska drużyna, która spadła z ekstraklasy, latem poszła w rozsypkę. Cichą opuściło wielu graczy. Część z nich bardzo szybko znalazła nowych pracodawców, jednak bez klubów pozostaje nadal pięciu byłych zawodników Ruchu.
Największe zaskoczenie budzi sytuacja Patryka Lipskiego. Reprezentant młodzieżówki w maju rozwiązał umowę z Niebieskimi. Wydawało się, że w ciągu kilku tygodni będzie miał nowy klub. Tymczasem mijają trzy miesiące (!) a "Lipa" wciąż jest wolnym zawodnikiem. Miał oferty z Lechii Gdańsk, Cracovii oraz Werderu Brema. Nie doszedł jednak z tymi klubami do porozumienia. W przypadku Werderu w grę wchodziło wypożyczenie do Korony Kielce i Lipski nie był zadowolony z takiego rozwiązania. Dla podtrzymania formy ćwiczył z Pogonią Szczecin. Niedawno poleciał do Chorwacji, gdzie rozmawiał z działaczami HNK Rijeka. Na dzisiaj jest najbliżej parafowania umowy właśnie z chorwacką drużyną.
Propozycję z zagranicy otrzymał także środkowy obrońca Rafał Grodzicki. - Ponad dwa tygodnie temu kontaktowali się ze mną przedstawiciele greckiego klubu, ale nie doszło do finalizacji kontraktu. GKS Tychy? Ten temat tak jak szybko się pojawił, tak szybko ucichł - tłumaczy były kapitan Ruchu, który od dwóch tygodni ćwiczy z drugoligową Garbarnią Kraków. - Skorzystałem z zaproszenia. Znam dobrze trenera Mirosława Hajdo, z którym współpracowałem w przeszłości w Cracovii. To świetny fachowiec. Czy zdecydowałbym się na podpisanie umowy z drugoligowcem? Uważam, że jeszcze nie pora dla mnie na grę na trzecim poziomie rozgrywkowym. Nie jestem wiekowym zawodnikiem. Poza tym gdybym zdecydował się na klub w II lidze, trudno byłoby mi później wrócić do ekstraklasy czy pierwszej ligi - mówi.
Od kilku dni z Garbarnią trenuje także Łukasz Surma, który mógłby na zajęcia iść na piechotę, bo mieszka bardzo blisko siedziby krakowskiego klubu. 40-letni zawodnik, tak jak deklarował, nie powiesił jeszcze butów na kołku. Piłkarz, który jest absolutnym rekordzistą w ilości spotkań rozegranych w ekstraklasie (559), także szuka klubu. Miał grać w Zagłębiu Sosnowiec. Weteran przyjechał do Sosnowca, obserwował z trybun mecz drużyny z Olimpią Grudziądz (0:1) oraz spotkał się z działaczami. Z Surmy zrezygnowano, gdy okazało się, że możliwe jest wypożyczenie z Legii Warszawa blisko o 20 lat młodszego Rafała Makowskiego.
Bez klubu jest również obrońca Marcin Kowalczyk. "Kowal" miał szansę zostać przy Cichej, ale w końcu nie doszedł do porozumienia z działaczami. Piłkarz ze względu na sprawy osobiste, szuka nowej drużyny w kraju, chociaż otrzymuje także propozycje z zagranicy. Kowalczyk w przeszłości grał w lidze rosyjskiej i ukraińskiej. 32-letni wszechstronny gracz nie zamierza jeszcze kończyć kariery, chociaż bez piłki da sobie świetnie radę, bo jest właścicielem restauracji znajdującej się w Warszawie.
źródło: Sport