Niebiescy po 15 sierpnia mają zatwierdzić nowych piłkarzy. Nie zakończyła się jednak sprawa zaległych długów, która ciągnie się już od kilku lat.
"Katowicki Sport" sprawdził, czy istnieje zagrożenie, że zakaz transferowy zostanie w ciągu najbliższych dwóch tygodni przedłużony i Ruch nie będzie mógł zatwierdzić żadnego z nowych graczy? Rozmawiano z kilkoma osobami, znającymi kulisy sprawy i przekonują one, że taki czarny scenariusz dla klubu raczej nie zostanie wcielony w życie. Wspomniane osoby nie chcą jednak wypowiadać się pod nazwiskiem.
Kolejna bardzo istotna kwestia, czy klub będzie musiał spłacić zaległe długi, związane z zakazem? - Zakaz transferowy został nałożony na Ruch, bo spółka nie uregulowała wyroków Piłkarskiego Sądu Polubownego. Zresztą nadal nie są one realizowane - tłumaczy Marcin Kwiecień, który reprezentuje interesy byłych zawodników chorzowskiej drużyny. Klub od lat broni się w ten sam sposób, w ostatnim okresie spółka publikowała oświadczenie:
"Sportowa Spółka Akcyjna, która została utworzona w 2005 roku, w zamian za przejęcie sekcji piłki nożnej i prawo do dysponowania herbem Ruchu Chorzów spłaciła, pod kontrolą PZPN, wszystkie udokumentowane zobowiązania Stowarzyszenia. Zakończenie tego procesu i kompletna spłata wspomnianego zadłużenia zostały potwierdzone prawomocną uchwałą Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej z 26 września 2008 roku. Dlatego roszczenia Bartłomieja Jamroza, Damiana Gorawskiego, Rafała Kwiecińskiego, Jacka Matyi, Jana Wosia, Jakuba Wierzchowskiego, Marka Matuszka i Oresta Lenczyka wobec Ruchu Chorzów SA uważamy za całkowicie bezzasadne".
Warto wspomnieć, że trener Orest Lenczyk nie jest objęty tym postępowaniem, bo ma wyrok sądu powszechnego a nie Piłkarskiego Sądu Polubownego. - Wspomniana uchwała zarządu PZPN akceptowała plan restrukturyzacji klubu, a nie było to formalne stanowisko organów PZPN, zajmujących się tą kwestią, w sprawie zaległości. W przepisach dotyczących przekształceń klubów jest wyraźnie zaznaczone, że gdy dochodzi do przekształcenia jednego podmiotu w drugi, przejmuje się jego miejsce, herb, ale również długi. Na dzisiaj zaległości wobec osób, które reprezentuję, wynoszą około miliona złotych - dodaje Kwiecień.
Z powodu (rzekomych?) długów wobec byłych zawodników, na Ruch już osiem razy (!) był nakładany zakaz transferowy i sprawa nadal nie jest zakończona. - Nikt z klubu nie rozmawiał ze mną w tej sprawie i zamierzam skontaktować się z Komisją Licencyjną, aby w ten sposób wyegzekwować zaległe pieniądze. Stanowisko PZPN jest jednoznaczne. Istnieje następstwo prawne pomiędzy stowarzyszeniem a spółką. Taką opinię wydała Komisja Prawna PZPN oraz Najwyższa Komisja Odwoławcza - podkreśla Kwiecień.
źródło:
Katowicki Sport