Adam Pazio (obrońca Ruchu):
- Nie możemy tak tracić bramek, można powiedzieć, że to było skandaliczne zachowanie. Wychodzimy z szatni, niby się mobilizujemy, że wszystko było dobrze w pierwszej połowie, że nie zabrakło zaangażowania, a wracamy bez punktów. Uważam, że stworzyliśmy lepsze sytuacje do strzelenia bramki. Ciężko powiedzieć, czy młody "Arczi" (Artur Balicki - przyp. red.) był faulowany, ale szkoda, że nie strzeliliśmy. Gol dałby nam oddech i moglibyśmy się pokusić o trzy punkty.
Młodzi poradzili sobie nieźle. To był dla nich ciężki mecz, pierwszy raz zagrali o tak wielką stawkę. Kamery i otoczka też zrobiły swoje. Myślę, że trzeba ich pozytywnie oceniać. Będziemy ich motywować i walczyć dalej, bo nic innego nam nie pozostaje. (neo)
Maciej Urbańczyk (pomocnik Ruchu):
- Pierwsza połowa była wyrównana. Stworzyliśmy dobre okazje z przodu, utrzymywaliśmy się przy piłce na połowie rywala, a Stal nie miała klarownych sytuacji. Wyglądaliśmy bardzo dobrze taktycznie, realizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy. W drugiej części rozbiła nas bramka. Gdybyśmy przetrzymali ten początek, to inaczej by się to ułożyło. Skupialiśmy się na tym, aby dobrze rozpocząć drugą połowę. Wiedzieliśmy, co Stal będzie robić, widzieliśmy, jak się ustawili. Przegraliśmy jednak piłkę w powietrzu, napastnik Stali wyszedł sam na sam i straciliśmy gola. Bardzo tego żałujemy.
Jestem dumny z tego, że noszę opaskę kapitańską. Czuję odpowiedzialność. Mam nadzieję, że będę napędzał drużynę, pomagał młodszym. Z jednej strony to wyróżnienie, a z drugiej odpowiedzialność. Staram się wypełniać tę rolę jak najlepiej. (neo)
Jakub Arak (napastnik Ruchu):
- Przyjechaliśmy tutaj z wiarą, że możemy zrobić niespodziankę. Uważam, że w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze - przede wszystkim w defensywie, jako cały zespół byliśmy blisko siebie. Stal Mielec jedyne zagrożenia stwarzała po strzałach z dystansu. Szkoda, że czar prysł po bramce, którą straciliśmy na początku drugiej połowy. Analizowaliśmy grę Stali w spotkaniu z Cracovią i można powiedzieć, że identycznie zaczynali mecz. Byliśmy na to przygotowani, ale moim zdaniem mieli odrobinę szczęścia. Przy tym przerzucie piłka "przelała się" Krzyśkowi Kierczowi. Wiedziałem, że on będzie tam grał i zabiegałem go, udało mu się mnie ominąć i szkoda. Bramka trochę przypadkowa, ale cóż. Ten mecz pokazał, że jeszcze wiele pracy przed nami. W drużynie jest wielu młodych chłopców, którzy muszą się cały czas uczyć. Mamy nadzieję, że każdy z nas będzie te nauki pobierał jak najszybciej, żebyśmy zaskoczyli i zaczęli punktować, bo nasza sytuacja nie jest kolorowa. (tes)
Miłosz Przybecki (pomocnik Ruchu):
- Wszyscy mówili, że Ruch przyjedzie młodzieżą i łatwo przegra. Moim zdaniem Ruch grał dzisiaj lepiej w piłkę od Stali. Mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło szczęścia. Przed drugą podkreślaliśmy, że dalej koncentracja, a w pierwszej minucie straciliśmy bramkę. To zaważyło na wyniku. Później Stal miała karnego, którego nie wykorzystała, a my mieliśmy stuprocentową sytuację. Gdybyśmy strzelili, to jeszcze byśmy powalczyli o trzy punkty.
Mamy nową drużynę, ale naprawdę nieźle to wygląda. Młodzi zawodnicy sobie dobrze radzą, a są też piłkarze, którzy czekają, bo Ruch ma zakaz transferowy. Gdy skompletujemy kadrę, to naprawdę będziemy groźni. (tes)
Waldemar Gancarczyk (pomocnik Stali):
- Na początku nie wyglądało to za dobrze, ale na szczęście wzięliśmy się do roboty. Najważniejsze jest zwycięstwo w pierwszym meczu. Musieliśmy wygrać to spotkanie, wyszliśmy zdeterminowani na drugą połowę i poskutkowało szybko zdobytą bramką. Był jeszcze rzut karny i kilka innych sytuacji. (tes)
Maksymilian Banaszewski (pomocnik Stali):
- Ruch jest po spadku, sporo osób odeszło i drużyna była w przebudowie. W ofensywie zostali jednak dobrzy zawodnicy, którzy byli w Ekstraklasie. Dlatego Ruch był trochę niewiadomą. Paru młodych chłopaków dostało szansę i myślę, że nieźle się pokazali, bo mecz był dość wyrównany. Ale na koniec to my wyszliśmy z tego zwycięsko. (tes)
źródło: Niebiescy.pl