- Nie wyobrażam sobie, żeby Ruch zaczynał od czwartej ligi. Wyobrażam sobie za to, że ludzie, którzy w tej chwili zawiadują klubem i deklarują mu pomoc, jak najszybciej ogarną zaistniałą sytuację i doprowadzą do tego, że Ruch przystąpi do nowego sezonu z dobrą drużyną - mówi
Waldemar Fornalik.
Były trener Niebieskich nie ogłosił jeszcze, który klub poprowadzi w kolejnych rozgrywkach. Nieoficjalnie łączony jest jednak z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. - Wróciłem z urlopu i mam w planie jeszcze taki króciutki wypoczynek. Najbliższy czas pokaże, gdzie będę pracował. To nie trenerzy wybierają sobie pracę, tylko prezesi wybierają szkoleniowców, na których chcą postawić - zaznacza Fornalik, który był gościem "Sportowego Wieczoru" w TVP Sport. 54-letni szkoleniowiec wypowiedział się między innymi:
o ręce Siemaszki i sędziowaniu
- Bramka, którą uznał arbiter, to był skandal. Tych pomyłek na niekorzyść Ruchu - jeszcze jak ja pracowałem - było bardzo dużo. Jeden z portali zrobił taki wykaz, w którym podał, ile punktów zabrano Ruchowi w poprzednim sezonie. Okazało się, że gdyby nie było tych pomyłek, albo byłaby połowa z nich, to walczylibyśmy o europejskie puchary. Nie mówię o tendencyjności, ale takie są fakty.
o spadku Ruchu
- Ktoś powie, że można było wcześniej nazbierać punkty. Oczywiście, ale ja też przypomnę, że do tej sytuacji doprowadziła taka kwestia, że zabrano nam cztery punkty. To bardzo dużo, a pomimo tego udało nam się na wiosnę doprowadzić do tego, że Ruch miał realną szansę na utrzymanie. Tych kwestii jest bardzo dużo i można by o nich bardzo długo opowiadać.
o ryzyku degradacji do czwartej ligi
- To nie jest tak, że rok po roku wraca się na wyższy poziom rozgrywkowy. Dzisiaj nawet w drugiej lidze jest wiele bardzo mocnych drużyn. Trzeba mieć silne zaplecze i dobry budżet. Nie wyobrażam sobie, żeby Ruch zaczynał od czwartej ligi. Wyobrażam sobie za to, że ludzie, którzy w tej chwili zawiadują klubem i deklarują mu pomoc, jak najszybciej ogarną zaistniałą sytuację i doprowadzą do tego, że Ruch przystąpi do nowego sezonu z dobrą drużyną. Trzeba zatrzymać szkielet zespołu, dobrać innych zawodników i jeśli nie od razu wrócić do Ekstraklasy, to przynajmniej przygotować się do tego powrotu najszybciej, jak to jest możliwe.
o rozstaniu z Niebieskimi
- Wydałem wtedy krótkie oświadczenie, natomiast przyjdzie pora, aby to wszystko rozwinąć. Wydarzenia, jakie miały miejsce w ciągu ostatniego roku: pożyczki, zmiany prezesów i różne inne kwestie doprowadziły do tego, że... Wcześniej w Ruchu pracowało się bardzo trudno, natomiast w tym sezonie osiągnięto apogeum tego wszystkiego. Ja nie uciekłem. Jest mi tak samo przykro z powodu spadku Ruchu, wszyscy wiedzą, jak długo jestem związany z tym klubem. Ale nadszedł taki moment, że chciałem też swoją decyzją uświadomić wszystkim dookoła, jak skomplikowana i trudna jest to sytuacja.
Drużyna, trenerzy nie mogą funkcjonować w takich realiach. Co tydzień dochodziły inne informacje odnośnie finansów, organizacji. Przychodzi nowy prezes, jest miesiąc i go nie ma, a następnie przejmuje to inny prezes. To wszystko nie scala i nie pomaga w pracy.
Co się musi wydarzyć? Musi być skonsolidowana drużyna, która będzie skupiona tylko na graniu i pracy. Muszą być też zapewnione realne środki finansowe na funkcjonowanie tego klubu. Słyszę, że jest plan B. Nie znam szczegółów, ale padają takie deklaracje i obietnice. Wiem, że jest przychylność miasta. Sądzę, że ci ludzie są w stanie stworzyć taki budżet i taką sytuację, w której Ruch będzie - jeżeli nie w tym sezonie, to w następnym - ostro walczył o powrót do Ekstraklasy.
źródło: Niebiescy.pl / TVP Sport