Aleksander Kurczyk, akcjonariusz Ruchu Chorzów oczekuje od władz klub analizy tego co doprowadziło do spadku Niebieskich, ale też i planu, jak szybko wrócić do elity.
Były przewodniczący Rady Nadzorczej niebieskiej spółki oraz pełniący obowiązki prezesa klubu z trudem godzi się ze spadkiem Ruchu. - Jest duży niesmak. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że spadek był wypadkową wielu działań i decyzji, ale jednak gdy spada się z ligi po golu strzelonym ręką, to trudno się z tym pogodzić. Do błędu przyznał się sędzia, potwierdził to piłkarz... Nie dziwię się władzom klubu, że oczekują reakcji PZPN-u. Sam zrobiłbym na ich miejscu to samo - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą Katowice".
Kurczyk przyznaje, że nie ma teraz twardej wiedzy na temat tego, co dzieje się w klubie. Także dlatego zawnioskował do władz spółki o zwołanie nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy klubu z Cichej. - Mam wiele pytań. Przede wszystkim chcę usłyszeć analizę faktów, które doprowadziły do spadku. Chcę się również dowiedzieć, kto odpowiada za to, że straciliśmy za darmo tej klasy piłkarza co Patryk Lipski. Pytań jest wiele. Czekam, aż zarząd odniesie się do mojego wniosku i wyznaczy termin spotkania - zaznacza.
źródło:
Gazeta Wyborcza Katowice