Piłkarze Ruchu Chorzów na własne życzenie znaleźli się w fatalnym położeniu. Jeżeli w piątek nie przywiozą trzech punktów z Krakowa, będą mogli żegnać się z grą w ekstraklasie.
Po remisach z Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin, na starcie zmagań w grupie spadkowej, w Chorzowie powiało optymizmem. Wszyscy, którzy śledzą losy Ruchu uwierzyli, że klub jest w stanie pokonać trudności i utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Ale wystarczył tydzień, by nastroje zmieniły się diametralnie. Klęska w wyjazdowym spotkaniu we Wrocławiu i katastrofa na własnym boisku w meczu z Piastem Gliwice spowodowały, że morale zespołu jest - o ile jeszcze w ogóle jest - bardzo niskie. Tak samo, jak pozycja w tabeli - Niebiescy są już czerwona latarnią ligi: zajmują ostatnie miejsce z 4 punktami straty do bezpiecznej lokaty.
Oczywiście, matematyczne szanse na pozostanie w gronie najlepszych. Tyle, że chorzowianie nie pozostawili sobie już najmniejszego marginesu błędu. W nadchodzących spotkaniach zmierzą się z drużynami, które wciąż walczą o życie, a więc zwycięstwa w bezpośrednich pojedynkach mogą szybko wywindować Ruch na wyższą pozycję. Ale trzeba zacząć strzelać gole i wygrywać. A właśnie ze stwarzaniem sytuacji strzeleckich zespół Krzysztofa Warzychy ma ogromne kłopoty.
Pierwsze spotkanie ostatniej szansy już w piątkowy wieczór w Krakowie. Statystyka przemawia za Cracovią, która na 6 ostatnich spotkań z Niebieskimi 5 razy była górą, a raz padł remis. Na szczęście liczby nie grają. Kibicom Ruchu pozostaje wierzyć w to, że w grze Niebieskich coś drgnie. Jednak patrząc na ich ostatnie poczynania, może to być czekanie na cud. - Sytuacja jest już bardzo trudna. Wiem, że znowu to mówimy, ale będziemy walczyć - wzdychał po ostatniej porażce Rafał Grodzicki. - Jeszcze nie wszystko stracone. Trzeba zacząć punktować, wierzymy w to, że się uda - dodawał Maciej Urbańczyk.
W obozie Ruchu żaden z zawodników nie narzeka na zdrowie. Do dyspozycji sztabu powinien być nawet Eduards Visnakovs, który w końcówce meczu z Piastem zderzył się z rywalem i przeciął łuk brwiowy. Mniejszy komfort ma trener Jacek Zieliński - nie będzie mógł skorzystać z Deleu, a pod znakiem zapytania stoi występ Huberta Wołąkiewicza. Do zdrowia wrócił za to Jakub Wójcicki.
Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport. Nasz portal jak zawsze zaprasza na sportowo-kibicowską relację LIVE! Pierwszy gwizdek arbitra usłyszymy o godzinie 20:30.
Przewidywane składy:
Cracovia: Sandomierski - Brzyski, Polczak, Wołąkiewicz (Malarczyk), Jaroszyński - Szczepaniak, Dąbrowski, Budziński, Cetnarski, Jendrisek - Piątek.
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalczyk - Przybecki, Urbańczyk, Trojak, Nowak, Moneta - Niezgoda.
|
źródło: Niebiescy.pl