W sobotę w Płocku Ruch Chorzów, pod wodzą nowego szkoleniowca, Krzysztofa Warzychy, rozegra pierwszy mecz w rundzie finałowej Lotto Ekstraklasy i rozpocznie misję ratowania klubu.
Pisanie o "misji ratowania klubu" wcale nie jest na wyrost. O ile prezes Janusz Paterman i jego nowi ludzie robią wszystko, by - wraz z miastem -wyprowadzić Ruch na finansową i organizacyjną prostą, o tyle utrzymania sportowego nie są w stanie zagwarantować. O to muszą już zadbać piłkarze.
Po świetnym początku piłkarskiej wiosny Niebiescy znów zawodzili. Trzy porażki z rzędu (z Koroną Kielce, Pogonią Szczecin i Lechem Poznań) ponownie zepchnęły ich w dół tabeli. Po podziale punktów mają ich tyle samo (15) co ostatni Górnik Łęczna i przedostatni Piast Gliwice. Zresztą różnica między Górnikiem, a 9. w klasyfikacji Wisłą Płock to tylko 5 punktów. Bardzo realne zatem, że walka o utrzymanie będzie trwać do ostatniej serii gier.
To właśnie w Płocku chorzowianie rozegrają "pierwszy z siedmiu finałów", jak zwykli ostatnio mawiać nasi ligowcy. Symbolem nowego otwarcia został Krzysztof Warzycha i jego sztab szkoleniowy - Wojciech Grzyb i Giorgios Papalamprou. - Biorę poprawkę, że stanowimy nowy bodziec dla drużyny. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało za jakiś czas. Musimy wziąć się do roboty i uratować ekstraklasę dla tego klubu - podkreśla "Gucio".
Bezstronni kibice pewnie życzyliby sobie powtórki meczu Wisła - Ruch z grudnia ubiegłego roku. Wtedy po absolutnie szalonym, efektownym meczu płocczanie wygrali 4:3 (Niebiescy prowadzili 3:2), a decydującego gola Piotr Wlazło strzelił z połowy boiska. Chorzowianie nie kryją, że tym razem życzą sobie meczu nudnego, ale zakończonego ich triumfem.
W tamtym spotkaniu dwa razy do siatki trafił Patryk Lipski, ale historia się nie powtórzy, bo tym razem próżno oczekiwać jego obecności na boisku. Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN w piątek rozpatrywała wniosek Lipskiego o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Posiedzenie nie przyniosło rozstrzygnięcia i zostało przerwane - kolejno zwołano na 4 maja. Do sprawy na pewno będziemy powracać w najbliższych dniach.
W chorzowskim zespole oprócz Lipskiego prawdopodobnie zabraknie także kontuzjowanego Macieja Urbańczyka. Wielce prawdopodobne, że po raz pierwszy w wyjściowym składzie znajdzie się miejsce dla wypożyczonego z Lechii Gdańsk Milena Gamakowa. Bułgar do tej pory rozegrał dla Ruchu tylko 37 minut. Trener Wisły, Marcin Kaczmarek ma pod względem kadrowym spory komfort - wykluczony jest tylko leczący uraz śródstopia Siergiej Kriwiec. Do składu wraca za to - po pauzie za kartki - lider zespołu, Dominik Furman.
Sędzią sobotniego meczu będzie Paweł Raczkowski z Warszawy. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport. Nasz portal jak zawsze zaprasza na sportowo-kibicowską relację LIVE! Pierwszy gwizdek arbitra usłyszymy o godzinie 15:30.
Przewidywane składy:
Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Byrtek, Szymiński, Stępiński - Kun, Wlazło, Furman, Kante, Merebaszwili - Piątkowski.
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalczyk - Przybecki, Gamakow, Surma, Nowak, Moneta - Niezgoda.
|
źródło: Niebiescy.pl