- Jesienią przegraliśmy 1:2, ale wcale nie musieliśmy schodzić z boiska pokonani, bo mieliśmy swoje szanse, by tamto spotkanie przynajmniej zremisować - wspomina trener
Waldemar Fornalik, który wypowiedział się na temat sobotniej konfrontacji z Zagłębiem Lubin.
Zapraszamy do przeczytania wybranych fragmentów rozmowy.
Jak wygląda sytuacja kadrowa przed jutrzejszym meczem?
Waldemar Fornalik: - Nie najgorzej. Praktycznie wszyscy są zdrowi poza Milenem Gamakowem i Kamilem Lechem. Do naszej dyspozycji będzie też Marcin Kowalczyk.
W jesiennym meczu z Zagłębiem zdolnych do gry było tylko trzech nominalnych obrońców. Teraz można mówić o kłopotach bogactwa. Po pauzie za kartki wraca Adam Pazio, więc ma Pan wszystkich defensorów do dyspozycji.
- Sytuacja jest zupełnie inna niż jesienią. Mamy dużo większe pole manewru. Co prawda ubyło dwóch zawodników z formacji ofensywnych, ale w defensywie możliwości wyboru są znacznie większe. Pamiętamy ten mecz z jesieni i to, co działo się przed nim. Było ciężko. Przegraliśmy 1:2, ale wcale nie musieliśmy schodzić z boiska pokonani, bo mieliśmy swoje szanse, by tamto spotkanie przynajmniej zremisować.
(...)
Czy jutro kluczowe będzie wyłączenie z gry Filipa Starzyńskiego, który imponuje w tym roku formą?
- Filip jest w Zagłębiu zawodnikiem prowadzącym grę. Ale nie tylko on występuje w tej drużynie, są jeszcze inni ofensywni zawodnicy, że wspomnę chociażby Łukasza Janoszkę. Nie będziemy rywalizować tylko ze Starzyńskim.
źródło: Ruch Chorzów