Mija dziewięć lat, od kiedy w domu Niezgodów zjawili się nieznajomi z Puław, zaproponowali najmłodszemu grę w Wiśle i przenosiny do bursy. Mimo to o Niezgodzie każdy we wsi pamięta. Główna i jedyna ulica Wólki Kolczyńskiej może nie pustoszeje podczas meczów Ruchu, bo i tak jest pusta, ale mieszkańcy śledzą karierę Jarka od Niezgodów i wiedzą, że z Legii (chwilowo) przeniósł się na Śląsk. A nie tak dawno chodził jeszcze grać w piłkę ze starszymi za remizą w Wólce.
- Żałuję, że swojego syna tak nie wyprofilowałam, jak Krysia Jarka. Ona trzymała rękę na pulsie, jeździła z nim na treningi do Opola Lubelskiego - wprowadza w temat ekspedientka sklepu przy przystanku.
Krysia to Krystyna Niezgoda, mama napastnika Ruchu. Wita nas przed domem, pokazując miejsce, gdzie co zimę Jarek ze starszymi braćmi odgarniali śnieg i organizowali mecze dwóch na dwóch. Ulubione miejsce mieli jednak za stodołą. Kawałek pola udawał boisko, pomagały w tym dwie bramki zbite z drewna znalezionego w lesie. Siatkę zrobili ze szpagatu, sznurka pozostałego po wiązaniu snopków. - Był czas, że cała wieś tam się zlatywała. Niepotrzebne były telefony czy fejsbuki, każdy wiedział, gdzie przyjść - opowiada Niezgoda.
Bramek już dawno nie ma, podobnie jak boiska. Dziadek zdecydował, że zasadzi tam śliwy. Dziadek to był - przedstawia młodsza z rodu - człowiek polny, tylko ziemia go interesowała, choć na pierwsze sukcesy piłkarskie najmłodszego wnuka patrzył przychylnie. A węgierka wtedy się nie przyjęła, trzeba ją było później karczować. Dziś jest goła ziemia, gospodarze niedługo posadzą tam maliny.
Miejscowi złorzeczą na ceny przy skupach tych owoców. Dostają cztery-pięć złotych za kilogram. W większych miastach maliny kosztują dwa razy więcej, ale zarabiają już nie oni, a pośrednicy. - U nas ludzie żyją z malin i jabłek. Był okres, że młodzież emigrowała do większych miast, ale teraz wracają. Zawierają małżeństwa, stawiają domy, chcą zostać. Jarek niech tak szybko nie wraca - cieszy się Ewa Adamczyk, sołtys.
To fragment opowieści o napastniku Niebieskich Jarosławie Niezgodzie. Całość można przeczytać na stronie
ofensywni.przegladsportowy.pl. Polecamy!
źródło: Przegląd Sportowy