- Każdy zawodnik, który jedzie na kadrę, chciałby grać. Ja jestem gotowy i bardzo chciałbym wystąpić z orłem na piersi. Będę robił wszystko, żeby przekonać trenera do siebie, czy to w sobotę w Lubinie, czy już na zgrupowaniu - mówi obrońca Ruchu Chorzów
Michał Helik.
Zapraszamy do przeczytania fragmentów rozmowy, która ukazała się na oficjalnej stronie klubu.
Jak przyjąłeś informację o powołaniu do młodzieżówki? W jakim nastroju się dziś trenowało?
Michał Helik: - To na pewno była fantastyczna wiadomość! Traktuję to jako duże wyróżnienie, które pociąga za sobą wielką odpowiedzialność. Generalnie to fantastyczny bodziec do dalszej pracy. Co do treningu, to nic się nie zmieniło od wczoraj. Na każde zajęcia staram się wychodzić tak samo zmotywowany, czy miało to miejsce przed powołaniem, czy po.
(...)
Pojawiła się szansa wyjazdu na młodzieżowe mistrzostwa Europy? Jak wiele może zależeć od tego, co pokażesz na zgrupowaniu?
- Szansa na pewno jest, ale do turnieju pozostało jeszcze trochę czasu. Tym zgrupowaniem można na pewno dużo zyskać, ale przecież później jest jeszcze wiele meczów w lidze, w których również trzeba udowadniać swoją dobrą dyspozycję.
Przejdźmy do zbliżającego się meczu. Przystąpicie do niego w bardzo dobrych humorach. Kontynuujecie świetną serię. Jak bardzo nastroje i atmosfera w szatni różni się od tej, która była przy Cichej jeszcze miesiąc temu?
- Na pewno jest zmiana, bo jeśli są wyniki, to oczywiste, że humory w szatni będą dużo lepsze. Warto jednak podkreślić, że w tych trudnych momentach nie byliśmy w jakimś strasznym dołku. Wiedzieliśmy, że to się musi wreszcie odwrócić, nie zasługiwaliśmy na to miejsce, w którym się znaleźliśmy. Fajnie, że udało się to teraz zmienić, ale dalej trzeba ciężko pracować, bo jeszcze za wiele nie osiągnęliśmy. Musimy iść do przodu i piąć się w tabeli, bo zajmowana pozycja wciąż nas nie zadowala.
źródło: Ruch Chorzów