Kolejnym rywalem Ruchu Chorzów w Lotto Ekstraklasie będzie jej lider, Lechia Gdańsk. Drużyna z Trójmiasta przyjedzie na Górny Śląsk bez kilku ważnych piłkarzy.
"Lechiści" mają za sobą bardzo emocjonujący mecz z Lechem Poznań. Podopieczni trenera Piotra Nowaka przegrali w niedzielę z "Kolejorzem" 0:1, a sędzia Szymon Marciniak miał w tym spotkaniu mnóstwo pracy. Gdańszczanie kończyli mecz w dziewiątkę, bo arbiter wyrzucił z boiska Grzegorza Kuświka oraz Sławomira Peszkę. Obaj nie będą mogli zagrać w spotkaniu z Ruchem, podobnie jak bramkarz Vanja Milinković-Savić, który również zobaczył czerwoną kartkę, choć był tylko rezerwowym.
- Czy kartki były słuszne? Od oceny są dziennikarze. Ja powiem tylko, że w takim meczu na szczycie powinien zwyciężyć futbol. Tak się niestety nie stało. Jestem jednak dumny ze swoich piłkarzy. Mimo przeciwności losu pokazali się z dobrej strony - powiedział trener Piotr Nowak. - Po czerwonych kartkach nie widać było, że gramy o dwóch piłkarzy mniej. Kartki wynikają z emocji, a emocje były konsekwencją tego, co działo się na boisku. Czasami są takie mecze. Powinniśmy być trochę bardziej wyrachowani i mądrzejsi. Ale nie tylko my - stwierdził.
źródło: Niebiescy.pl