W trakcie spotkania ze Śląskiem Wrocław doszło do przymusowej zmiany sędziego głównego. Bartosz Frankowski doznał kontuzji łydki i po przerwie zastąpił go Robert Marciniak.
Pracę arbitrów skomentował na konferencji prasowej trener Śląska Jan Urban. - To mogłoby być innego spotkanie, gdyby sędzia się nie pomylił w kluczowych sytuacjach. Generalnie sędziował dobrze, ale wydaje mi się, że nasza bramka była prawidłowa, zaś faul na Niezgodzie był przed polem karnym. Mielibyśmy jeszcze 20 minut, żeby strzelić wyrównującego gola - powiedział szkoleniowiec.
Powtórki pokazały, że w 38. minucie sędzia Frankowski prawdopodobnie podjął prawidłową decyzję, gdyż Kamil Biliński mógł być na minimalnym spalonym. Z kolei w 69. minucie Niezgoda faktycznie został podcięty tuż przed linią pola karnego, jednak arbiter Marciniak wskazał na jedenasty metr.
- Trudno mi z perspektywy boiska ocenić sytuacje, w których sędzia podjął kontrowersyjne decyzje. Arbiter ma taką pracę, że czasami się pomyli, może tak było tym razem. Ale z tego też trzeba umieć skorzystać - stwierdził na gorąco po meczu pomocnik Ruchu Łukasz Moneta.
Podopieczni trenera Waldemara Fornalika wygrali ze Śląskiem Wrocław 2:0 i opuścili strefę spadkową. W kolejnym spotkaniu Niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.
źródło: Niebiescy.pl