Janusz Paterman nie będzie akcjonariuszem Ruchu Chorzów, który będzie recenzował pracę innych. Biznesmen chce realnej władzy na Cichej - pisze "Gazeta Wyborcza Katowice".
Śląski biznesmen i restaurator przejął w poniedziałek pakiet akcji należących do Dariusza Smagorowicza, byłego prezesa Niebieskich. Paterman dysponuje obecnie pakietem 34,74 proc. akcji klubu. Pozostali główni udziałowcy to Aleksander Kurczyk - 31,71 proc. oraz miasto - 20,28 proc. Pozostałe 13,27 procent jest rozbite wśród mniejszościowych udziałowców.
Paterman w przeszłości był już we władzach klubu - po raz ostatni latem minionego roku, gdy przez miesiąc był prezesem - za każdym razem jednak odchodził, nie godząc się na sposób zarządzania Ruchem.
Teraz chce realizować swój autorski pomysł na uzdrowienie czternastokrotnego mistrza Polski. Paterman na pewno nie będzie recenzował pracy innych. Biznesmen chce na powrót zostać prezesem Niebieskich. Chce też zmian w zarządzie. Obecnie pełniącym obowiązki prezesa jest Kurczyk, któremu w pracy pomagają przedstawiciel miasta Rafał Byrczek oraz Mirosław Mosór, który odpowiada przede wszystkim za pion sportowy.
Janusz Paterman zaproponował również, żeby miejsce w zarządzie zajął wskazany przez niego prawnik. Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika jednak, że ten pomysł nie spotkał się z akceptacją Kurczyka. Współpraca Kurczyka z Patermanem będzie kluczowym elementem niebieskiej układanki. Śląski restaurator liczy również, że na Cichej - w roli dyrektora? - pojawi się Edward Lorens. Nigdy nie ukrywał też, że chce skorzystać z wiedzy i doświadczenia Krzysztofa Warzychy.
źródło:
Gazeta Wyborcza Katowice