Miłosz Przybecki (pomocnik Ruchu):
- Za nami dwa dni podróży i praktycznie prosto po wyjściu z samolotu rozegraliśmy sparing. Cieszy wynik, natomiast jest jeszcze dużo do poprawy w grze. Zdobyłem zwycięską bramkę i jestem z tego zadowolony. Mam nadzieję, że przełoży się to na ligę. Szwajcarzy grali agresywnie, wysoko i od razu atakowali nas pressingiem. Łatwo nie było, ale najważniejsze, że wszyscy są zdrowi i teraz mocno przepracujemy ten okres przygotowawczy.
Patryk Lipski (pomocnik Ruchu):
- Czasami tak jest, że coś nie idzie po myśli - w tym przypadku podróż - a potem się udaje. Byliśmy spragnieni piłki, bo nie dotknęliśmy jej praktycznie przez trzy dni. Może także przez to nie najgorzej to wyglądało. Na pewno brakuje nam jeszcze czucia piłki, gdyż do tej pory trenowaliśmy tylko na sztucznej trawie. Od jutra czeka nas już ciężka praca. Po zwycięskim meczu fajnie się trenuje, więc musimy się przyzwyczaić do wygrywania.
Servette to dobry zespół. Wyglądali nieźle pod względem fizycznym, ale piłkarsko byliśmy górą i dzięki temu też wygraliśmy.
Łukasz Moneta (pomocnik Ruchu):
- Lewa obrona nie jest moją nominalną pozycją, ale trener mnie dzisiaj na niej ustawił i trzeba było zagrać. Myślę, że nie wyglądało to najgorzej. Zwycięstwo odniesione po takich perturbacjach i długiej podróży cieszy nas podwójnie. Wyszliśmy z takim nastawieniem, że każdy ma 45 minut do zrobienia i daje z siebie tyle ile może. W niektórych momentach to fajnie wyglądało. Drużyna przeciwna chciała nas agresywnie złapać, ale umiejętnościami piłkarskimi wychodziliśmy z tego.
źródło: Niebiescy.pl