Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Powiedziałem drużynie na odprawie, że piłka pisze różne scenariusze. Pamiętam czasy, kiedy jeszcze byłem piłkarzem, czy okres gdy zaczynałem pracę jako trener. Wtedy wielu drużynom nie powodziło się najlepiej i potrafiły jechać nawet 300 kilometrów na spotkanie ligowe w dniu meczu i wygrywać. Mówiłem, żebyśmy nie szukali usprawiedliwienia w tych problemach, jakie mieliśmy z podróżą. Życie pokazało, że tak było. Zawodnicy wyszli na boisko pełni determinacji i agresywności. Dążyli do tego, by pokazać się z jak najlepszej strony, nikt nie kalkulował.
Szwajcarzy od początku narzucili wysokie tempo, taką agresywną i fizyczną grę, a my potrafiliśmy się do tego dostosować. Było widać, że jest różnica w operowaniu piłką pomiędzy drużyną Servette a nami, ponieważ oni kończą zgrupowanie w Hiszpanii, natomiast my je dopiero zaczynamy. Straciliśmy niepotrzebną bramkę po indywidualnym błędzie, ale potrafiliśmy to odrobić. Mieliśmy też okazję Jarka Niezgody sam na sam, ale jej nie wykorzystaliśmy. Ekipa, która weszła na drugą połowę, nie miała łatwego zadania. Zdobyła jednak bramkę na 2:1 i to na pewno cieszy. Miło rozpoczynać zgrupowanie od zwycięstwa i miło patrzeć na zawodników, którzy tak bardzo profesjonalnie do tego podchodzą.
źródło: Niebiescy.pl