- Kiedyś jeden trener powiedział: nie ma ludzi niezastąpionych, są ludzie, których ciężko zastąpić. Piotrka będzie właśnie ciężko zastąpić, ale mam nadzieję, że trener Fornalik wymyśli coś, żeby ten ubytek załatać. Odejście Ćwielonga to dla drużyny bardzo duży cios - uważa kapitan zespołu Niebieskich
Rafał Grodzicki, który spotkał się z dziennikarzami przed pierwszym tegorocznym treningiem. Zapraszamy do przeczytania zapisu krótkiej rozmowy.
Komisja Licencyjna PZPN-u tuż przed świętami odebrała Ruchowi cztery punkty. Jak odebrałeś tę decyzję?
Rafał Grodzicki: - Klubowi zabrano cztery punkty, ale tak de facto ukarano nas, zawodników, bo to my je zdobyliśmy na boisku. To nas bardzo boli, ale możemy na tym skorzystać i wyjść z tego z podniesioną głową, jeżeli na koniec sezonu uda się zająć dobre miejsce. Wszyscy mówią o grze o utrzymanie, ale jeśli dobrze wejdziemy w sezon i wygramy mecz z Cracovią, być może powalczymy o coś więcej.
Tabela Ekstraklasy nie napawa jednak optymizmem.
- Zajmujemy ostatnie miejsce, ale gro meczów było takich, gdy przegrywaliśmy z drużyną gorszą. Punkty często uciekały po spotkaniach przegrywanych jedną bramką. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jaki poziom prezentujemy. Wiemy też, co możemy poprawić, aby było lepiej. Uważam, że personalnie mamy drużynę nie na to miejsce, które zajmujemy obecnie w tabeli. W tamtym sezonie graliśmy w górnej ósemce. Teraz się niestety nie udaje, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy niezłymi zawodnikami jak na naszą Ekstraklasę i powinniśmy być kilka pozycji wyżej.
Wiosną zagracie bez Piotra Ćwielonga, który rozwiązał kontrakt z klubem. To duża strata?
- Dla drużyny to bardzo duży cios, bo Piotrek był jesienią jednym z wyróżniających się zawodników. Pomógł nam w wielu meczach i wielka szkoda, że od nas odchodzi. Z drugiej strony można powiedzieć: całe szczęście, że go mieliśmy chociaż przez te pierwsze pół roku. Kilka punktów udało się dzięki niemu zdobyć. Kiedyś jeden trener powiedział: nie ma ludzi niezastąpionych, są ludzie, których ciężko zastąpić. Piotrka będzie właśnie ciężko zastąpić, ale mam nadzieję, że trener Fornalik wymyśli coś, żeby ten ubytek załatać.
Poprzedni rok zakończyliście ważnym zwycięstwem z Wisłą Kraków, po którym mogliście na chwilę odetchnąć. Okazało się jednak, że ta chwila trwała bardzo krótko.
- Było światełko w tunelu. Wygraliśmy w dobrym stylu, mieliśmy 20 punktów i złapaliśmy kontakt z drużynami, które były przed nami. Decyzja o odebraniu nam czterech punktów spowodowała, że teraz możemy mówić tylko o tym, iż wiosną będziemy się bili o każde oczko. Na dzień dzisiejszy cel jest taki, aby za wszelką cenę utrzymać się w tej lidze.
Pamiętasz okres, w którym klub zmagał się z tyloma problemami naraz?
- W każdym roku w Ruchu są różne kłopoty, ale do tej pory udawało się je omijać i przeskakiwać. Teraz problemy nagromadziły się z każdej strony i jest ciężko. Myślę, że takiej sytuacji jeszcze nigdy nie było w Ruchu Chorzów. Śmiem twierdzić, że nawet w żadnym innym polskim klubie. Jeśli się utrzymamy i zajmiemy fajną pozycję w Ekstraklasie, to jako zawodnicy zyskamy na tym. Głęboko wierzę, że to się uda.
źródło: Niebiescy.pl