Legendarni piłkarze, którzy w przeszłości zdobywali z Ruchem Chorzów tytuły mistrzowskie, mają zróżnicowane zdania na temat decyzji Komisji Licencyjnej. Polski Związek Piłki Nożnej ukarał klub ujemnymi punktami za zaległości finansowe fundacji "Ruch Chorzów".
- Kara odebrania punktów to szczyt głupoty. To tak jakby złapaną na dopingu Johaug dopuścić do startu, ale wypuścić na trasę pięć minut po rywalkach. Ruch powinien dostać karę finansową, albo być wyrzuconym w ligi, jeśli skala przewinienia tego wymaga, a tymczasem panowie z Komisji Licencyjnej podchodzą do tematu, trzymając się tylko litery podręcznika i np. nakazują wybudować w Niecieczy stadion z liczbą miejsc kilkukrotnie przekraczającą liczbę mieszkańców tej miejscowości. To równie bezsensowne jak dzielenie ligi na dwie grupy i podział punktów na pół - powiedział były selekcjoner reprezentacji Polski i wiceprezes PZPN Antoni Piechniczek.
Nad stratą punktów przez Ruch bardzo ubolewa Eugeniusz Lerch. - Wieści o werdykcie Komisji zastały mnie na Wigilii oldbojów Ruchu. Beznadziejne święta klubowi i wszystkim jego kibicom zafundował PZPN. Dla mnie ta decyzja jest szokująca. Nie wiem czy płacili czy nie, nie wiem czy zatajali umowy czy nie, ale nie wyobrażam sobie spadku mojego Ruchu. Wierzę, że mimo wszystko Niebiescy jakoś z tego wyjdą, a głosy tych, którzy mówią, by zacząć wszystko z czystym kontem też mnie nie przekonują, bo miejsce Ruchu jest w Ekstraklasie - zaznaczył były znakomity snajper chorzowian Eugeniusz Lerch w rozmowie z
"Dziennikiem Zachodnim".
Nieco inaczej sprawę widzi Albin Wira. - Jeśli ktoś ma długi, to nie powinien grać w Ekstraklasie, obojętne czy jest to Ruch, Górnik czy Legia i jak bogatą ma historię. Dziadostwa nie znoszę i nawet jeśli ktoś jest winny złotówkę, to powinien tę złotówkę zapłacić. Obecnej sytuacji winny jest także PZPN, który do tego dopuścił. Związek ma wgląd do wszystkich kontraktów i innych klubowych papierów, a jednak przez lata dawał Ruchowi licencję. Kiedyś we Francji był taki przepis, że długi klubów spłacać musiała federacja, bo to ona je kontrolowała i dopuszczała do gry. Myślę, że u nas też można by go wprowadzić - stwierdził czterokrotny mistrz Polski z Ruchem.
źródło: Dziennik Zachodni