Czy po roku spędzonym przy Cichej, z klubem pożegna się Kamil Mazek? Mówi się o tym coraz głośniej, o sprawie możemy także przeczytać na portalu KatowickiSport.
Pomocnik długo aklimatyzował się w Chorzowie. Prawdziwą szansę dostał latem 2015 roku i nie zawiódł. Najpierw pokazał się z dobrej strony w Pucharze Polski, później coraz częściej dostawał szansę gry w lidze. Spłacał zaufanie trenera, bo ofensywny, efektowny styl gry podpierał liczbami. W rozgrywkach 2015/2016 zdobył trzy gole, zaliczył cztery asysty. W fazie finałowej nie grał ze względu na uraz pachwiny.
Podczas poprzedniej zimowej przerwy zaczęły się pojawiać plotki, mówiące o tym, że Mazek wróci do Legii Warszawa (stołeczny klub oddał piłkarza do Ruchu, ale zagwarantował sobie prawo odkupu, za kwotę ok. 200 tys. euro). Latem tematy transferowe powróciły. Piłkarzem najpoważniej zainteresowana była Cracovia. Złożyła ofertę, podobno zawodnika chciało także Zagłębie Lubin. Ruch jednak nie zdecydował się sprzedać piłkarza, któremu kontrakt kończy się po sezonie. To oznacza, że już po 1 stycznia 2017 roku może podpisać umowę z innym klubem.
W trwającym sezonie Mazek nie ma dobrych statystyk. Zagrał w 14 meczach, 4 razy był rezerwowym, a tylko 4 spotkania dograł do końca. Nie zanotował goli ani asyst. Stracił też miejsce w wyjściowym składzie reprezentacji Polski U-21. Wygląda na to, że kluczowa dla jego przyszłości będzie nadchodząca zima. Dla Ruchu będzie to też ostatnia szansa na zarobienie na tym zawodniku pieniędzy.
źródło: KatowickiSport