533 - tyle dni trwał rozbrat Michała Helika z grą w Ekstraklasie. Urodzony w Chorzowie piłkarz pokonał jednak ciężką kontuzję, odbudował formę i - ku uciesze fanów czternastokrotnych mistrzów Polski - wrócił do gry. - Nie ukrywam, że były momenty zwątpienia, czy to się wszystko uda, ale nie chcę już do tego wracać. To już jest za mną, teraz skupiam się na najbliższych meczach i grze w piłkę - podkreśla "Helio".
Powrót wychowanka Ruchu ucieszył nie tylko kibiców, ale przede wszystkim trenera Waldemara Fornalika, który wielokrotnie ubolewał nad tym, że utalentowany 21-latek nie jest do jego dyspozycji. Gdy Helik wznowił treningi, szkoleniowiec nie zamierzał się jednak spieszyć z wpuszczeniem go na boisko. - To musiało potrwać tyle, ile w takich sytuacjach powinno. Czyli wejście w trening z maksymalnymi obciążeniami, rozegranie kilku spotkań w drugiej drużynie, a także osiągnięcie odpowiedniej formy. Michał te wszystkie warunki spełnił i ten ostatni mecz pokazał, że był to dobry moment na powrót na boisko - wyjaśnia były selekcjoner reprezentacji Polski.
Michał Helik bardzo dobrze zaprezentował się w starciu z Górnikiem Łęczna. Niebiescy wygrali na wyjeździe aż 4:0, zaś środkowy obrońca Ruchu znalazł się w oficjalnej jedenastce 16. kolejki Lotto Ekstraklasy. Bez obaw można zatem stwierdzić, że "Helio" jest pewniakiem do miejsca w składzie na sobotni mecz z Jagiellonią Białystok.
- Wszyscy w Chorzowie jesteśmy gotowi na Jagiellonię. Czekamy na to spotkanie, chcemy iść za ciosem i pokazać, że mecz w Łęcznej to był dla nas pozytywny impuls. Jagiellonia jest bardzo dobrym przeciwnikiem, dlatego wszyscy musimy zagrać na maksimum swoich możliwości, aby osiągnąć korzystny rezultat. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie to osiągnąć - zapewnia Helik.
źródło: Niebiescy.pl