Runda jesienna dobiegła końca, jednak rozgrywki Lotto Ekstraklasy trwają. W 2016 roku odbędzie się jeszcze pięć kolejek z rundy wiosennej. Niebiescy w najbliższą sobotę zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Mecz zostanie rozegrany na nowym, kameralnym stadionie w Lublinie, lecz pozbawiony będzie bardzo ważnego elementu - kibicowskiego klimatu.
Lato było w Łęcznej gorącym okresem i nie chodzi nam tutaj o temperaturę. Działacze Górnika w czasie przerwy między sezonami podjęli bardzo kontrowersyjną decyzję. 15 lipca, tuż przed startem nowych rozgrywek, podpisali list intencyjny, którego najważniejsze zdanie brzmiało:
Pierwszy zespół Górnik Łęczna S.A. będzie mógł rozgrywać mecze w ramach rozgrywek Ekstraklasy i przeprowadzać przedmeczowe treningi na stadionie Arena Lublin w Lublinie, wszystkie inne treningi będą odbywały się w Łęcznej.
Rozgrywanie meczów w stolicy województwa, gdzie we wrześniu 2014 roku otwarto nowy stadion mogący pomieścić ponad 15 tysięcy widzów, miało być dla Górnika początkiem lepszych czasów. W pogoni za pieniędzmi zapomniano jednak (a raczej zrobiono to celowo) o zdaniu kibiców.
Fani ostrzegali bowiem, że nie zaakceptują takiego pomysłu. W jednym z oświadczeń mogliśmy przeczytać:
...przestrzegamy, że decyzja o rozgrywaniu spotkań w roli gospodarza na stadionie w Lublinie skutkować będzie natychmiastowym i bezwzględnym bojkotem wszystkich spotkań Górnika, również wyjazdowych.
Jak napisali, tak zrobili. Najpierw odwołali wyjazd do Chorzowa, a następnie przeprowadzili głośną akcję przy okazji pierwszego meczu Górnika w Lublinie. Fani zielono-czarnych stawili się pod stadionem i zablokowali cztery kasy biletowe. Postanowili kupować najdroższe wejściówki, płacąc za nie... jednogroszówkami. Łęcznianie w tym konflikcie mogą oczywiście liczyć na wsparcie fanatyków Motoru Lublin, z którymi od lat mają zgodę.
W rundzie jesiennej zagorzali kibice Górnika nie pojawili się na żadnym z meczów swej drużyny. Zamiast tego wspierali rezerwy oraz zgody. Z łęcznianami zsolidaryzowała się prawdopodobnie cała kibicowska Polska. Wyjazd do Lublina odpuściły już ekipy Lechii Gdańsk, Cracovii, Legii Warszawa, Jagiellonii Białystok, Korony Kielce, Lecha Poznań, Arki Gdynia i Śląska Wrocław. Już wiemy, że kolejną będzie Ruch Chorzów.
Na kameralnej Arenie Lublin zabraknie zatem w sobotę kibicowskiego klimatu. Trudno się bowiem spodziewać, by pasjonaci piłki, których na pewno nie zabraknie na trybunach, wywiesili flagi i prowadzili zorganizowany doping.
źródło: Niebiescy.pl