To nie do wiary, ale od ostatniego zwycięstwa Ruchu Chorzów nad Lechem Poznań minęło już ponad cztery i pół roku. Czy Niebiescy w piątek, na własnym boisku, w końcu pokonają "Kolejorza"?
Statystyka bez wątpienia przemawia za Lechem. Ruch ostatni raz wygrał z nim w lutym 2012 roku (3:0 przy Cichej). W tym czasie padły trzy remisy, dziewięciokrotnie zwyciężali poznaniacy, z wielce korzystnym dla siebie bilansem bramkowym (31:7). Czy Ruch przypomni sobie i swoim kibicom, jak to jest, pokonać Lecha?
Przy Cichej będą mocno ściskać kciuki za Jarosława Niezgodę i za to, by podtrzymał swoją passę. 21-latek doskonale wprowadził się w swój nowy zespół. Do tej pory czterokrotnie znalazł się w wyjściowym składzie i za każdym razem pokonywał bramkarza rywali. Na punkty przełożyło się to tylko raz, w spotkaniu z Koroną Kielce. - Nie mogę obiecać, że podtrzymam dobrą passę, ale na pewno będę chciał. Jednak nie to jest najważniejsze. Liczy się dobro zespołu i tym będziemy się kierować - dyplomatycznie odpowiada Niezgoda.
Napastnikowi w tym tygodniu nieoczekiwanie ubył konkurent do miejsca w składzie. Pechowej kontuzji podczas treningu doznał Jakub Arak. Prawdopodobnie złamał piątą kość śródstopia, co oznacza odpoczynek od ligowego grania do końca roku. Ale trener Waldemar Fornalik sprawy jeszcze nie przesądza: - Wstępne diagnozy to pokazują, jednak chcemy jeszcze przeprowadzić dodatkową konsultację.
Niebiescy, z rozstrzelanym Niezgodą na czele, postarają się odgryźć "Lechitom" za wrześniową porażkę w Pucharze Polski - na swoim boisku ulegli aż 0:3. - Podchodzę do tego meczu trochę inaczej - uważa Fornalik. - Wtedy wielu zawodników dostało szansę gry, żeby się pokazać. Jestem przekonany, że w piątek będzie to inny Ruch i zespół Lecha napotka na trudniejszego rywala niż w meczu pucharowym - zapewnia szkoleniowiec.
Co ciekawe, podobnego zdania jest trener Lecha, Nenad Bjelica. - We wrześniu w Ruchu zagrali piłkarze, którzy jutro raczej nie wystąpią - twierdzi. Zwraca też uwagę na zmianę systemu gry chorzowian: - Na dodatek od niedawna grają z dwoma napastnikami, dlatego trudno porównać najbliższy mecz z tamtym.
Goście przyjadą na Śląsk osłabieni. Zabraknie przede wszystkim Abdula Aziza Tetteha, który w tym sezonie jest filarem środka pola Lecha. Ghańczyk w tym tygodniu doznał urazu mięśnia. Ponadto za czerwoną kartkę pauzuje Jasmin Burić, a w trakcie rehabilitacji jest Nicki Bille Nielsen. Ruch będzie musiał radzić sobie bez wspomnianego Araka oraz dochodzącego do zdrowia Michała Koja.
Arbitrem piątkowego spotkania będzie Daniel Stefański z Bydgoszczy - od niedawna sędzia międzynarodowy. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport. Natomiast nasz portal, jak zawsze, zaprasza na sportowo-kibicowską
relację LIVE! Początek meczu o godzinie 20:30.
Przewidywane składy:
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Kowalczyk, Oleksy - Ćwielong, Surma, Urbańczyk, Moneta - Visnakovs, Niezgoda.
Lech: Putnocky - Kędziora, Bednarek, Arajuuri, Kadar - Pawłowski, Trałka, Majewski, Gajos, Makuszewski - Kownacki.
|
źródło: Niebiescy.pl