Co łączy Ruch Chorzów i Koronę Kielce? Zespoły, które zagrają ze sobą w najbliższy poniedziałek, przegrały po cztery mecze z rzędu w Ekstraklasie i gorączkowo szukają wyjścia z tej trudnej sytuacji. - Narobiliśmy bałaganu i musimy go posprzątać - mówi obrońca Korony Bartosz Rymaniak.
"Koroniarze" w ostatniej kolejce zmierzyli się u siebie ze Śląskiem Wrocław. Zaciekle walczyli o remis i byli dość bliscy, bo w 83. minucie udało im się doprowadzić do wyrównania. Kilkadziesiąt sekund później gola na 2:1 zdobył zawodnik jednak WKS-u Adam Kokoszka.
- Przegraliśmy kolejny mecz i rozegraliśmy bardzo słabą drugą połowę. Coś trzeba z tym zrobić, bo z fajnej Korony robi się słaba, która oddaje punkty bez walki. To jest karygodne i nie może tak być. Musimy coś zmienić, bo jedziemy teraz na Ruch, a z tego co wiem, nigdy tam Koronie nie szło. Trzeba o tym zapomnieć, wyciągnąć wnioski i zrobić wszystko, żeby tam wygrać - przekonuje bramkarz kieleckiego zespołu Maciej Gostomski.
Piłkarze Korony, którzy przegrali wcześniej z Górnikiem Łęczna (0:4), Jagiellonią Białystok (1:2) i Cracovią (0:6), znajdują się jednak w odrobinę lepszej sytuacji od Niebieskich. Najbliżsi rywale Ruchu mają bowiem na koncie o trzy punkty więcej i zajmują dwunaste miejsce w tabeli.
- Po niezłym początku sezonu coś się wkradło do naszego zespołu i nie możemy tego wypędzić. Cztery mecze bez zwycięstwa... Musimy się obudzić i przypomnieć sobie to, co dawało nam wygrane na początku sezonu. Chcemy znaleźć to, czego nam brakuje, żeby cieszyć grą siebie, kibiców i dopisywać punkty do tabeli. Na razie tak nie jest, jednak w poniedziałek mamy następny mecz. Musimy się pozbierać i udowodnić, że jesteśmy dobrym zespołem. W naszych poczynaniach musi być trochę więcej optymizmu, bo jeżeli się przegrywa czwarty mecz z rzędu, to na pewno jest bardzo ciężko o ten optymizm. Sami narobiliśmy bałaganu i musimy go posprzątać. Myślę, że krok w tym kierunku zrobimy już w poniedziałek w Chorzowie - zaznacza Bartosz Rymaniak.
źródło: Niebiescy.pl / KoronaTV