- Zatrzymały mnie kontuzje. Jak tylko coś zagrałem, to przydarzały mi się urazy, jednak mam nadzieję, że to wszystko już się skończyło. Liczę, że będę teraz w pełni sił i pokażę swoją wartość - mówi 25-letni pomocnik Ruchu Chorzów
Miłosz Przybecki, który jest uważany za jednego z najszybszych piłkarzy w Lotto Ekstraklasie. Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu z "Miłym".
Jak wygląda twoja sytuacja zdrowotna? Po ostatnim urazie nie ma już śladu?
Miłosz Przybecki: - Miałem dużego krwiaka na nodze i powiem szczerze, że w poprzednim tygodniu trochę się męczyłem. To teoretycznie niegroźny, ale bolesny uraz i trzeba było odczekać, żeby wszystko się unormowało. Teraz jestem już jednak w pełni sił i mogę zapewnić, że jestem gotowy do gry. Nie mogę się doczekać, kiedy znowu wyjdę na boisko.
Po meczu z Zagłębiem Lubin podkreślaliście, że przerwa na mecze reprezentacji przyszła w dobrym momencie. Udało wam się nabrać sił?
- Przydała nam się przerwa od rozgrywek ekstraklasowych. Mocniej potrenowaliśmy, a sztab szkoleniowy miał też okazję, by dać drużynie trochę wolnego w weekend. Mogliśmy dzięki temu spędzić czas z rodziną i odpocząć psychicznie, bo wiadomo, że ostatnio nam nie szło i nie odnotowaliśmy dobrych wyników. Przerwa jak najbardziej na plus. Każdy z nas ma naładowane baterie i wierzę, że będzie dobrze.
Jak wyglądały zajęcia w poprzednim tygodniu? Nad czym pracowaliście?
- Myślę, że tradycyjnie, wszystkiego po trochu. Siłownia, motoryka, ale też trochę techniki i taktyki. Trenerzy zrobili nam również testy wydolnościowe oraz szybkościowe i zabrali nas do hali, gdzie mieliśmy różne testy sprawnościowe. Można powiedzieć, że wszystko zostało przepracowane. W tym tygodniu zaczęliśmy już przygotowania do meczu z Piastem Gliwice.
W derbach zmierzycie się z zespołem, który zgromadził do tej pory tyle samo punktów i jest waszym sąsiadem w tabeli.
- Derby rządzą się swoimi prawami. To nie będzie zwykły mecz. Można się spodziewać, że obydwie drużyny będą bardzo zdeterminowane i zagrają agresywnie. Na boisku będzie dużo walki i myślę, że my wyjdziemy z niej zwycięsko.
Jak postrzegasz drużynę Piasta, która jeszcze kilka miesięcy temu zdobyła przecież wicemistrzostwo Polski?
- Poprzedni sezon mieli bardzo udany, ale trzeba żyć teraźniejszością. Uważam, że jesteśmy spokojnie w stanie wygrać z Piastem i mam nadzieję, że przywieziemy z Gliwic trzy punkty.
Czy masz w Piaście znajomego, z którym dyskutujesz o zbliżających się derbach?
- Od lat utrzymuję kontakt z Mateuszem Makiem, ale niestety obecnie jest on kontuzjowany i nie będzie mógł zagrać. Znamy się jeszcze z czasów wspólnej gry w Ruchu Radzionków. Mamy ze sobą dobry kontakt, często do siebie dzwonimy, więc pewnie porozmawiamy również o derbach.
Do najbliższych meczów podchodzisz pewnie ze sporymi nadziejami. Domyślam się, że odczuwasz spory niedosyt, bo do tej pory grałeś niewiele.
- Zgadza się, ale trzeba też pamiętać o tym, że zatrzymały mnie kontuzje. Jak tylko coś zagrałem, to przydarzały mi się urazy. Najpierw w meczu Pucharu Polski w Olsztynie, później u siebie z Lechem... Mam nadzieję, że to wszystko już się skończyło. Liczę, że będę teraz w pełni sił i pokażę swoją wartość.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)