Łukasz Moneta ma powody do radości po zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 21. Piłkarz Ruchu dwukrotnie znalazł się w wyjściowym składzie drużyny trenera Marcina Dorny, która najpierw pokonała Ukrainę 2:0, a następnie rozgromiła Czarnogórę.
- Wszyscy zagrali dobre spotkanie, dzięki czemu gładko zwyciężyliśmy aż 6:0. Fajnie byłoby, gdybyśmy jeszcze kiedyś powtórzyli ten rezultat, bo właśnie takie wyniki budują drużynę. To bardzo przyjemny akcent na zakończenie tego, udanego dla nas zgrupowania. Dwa zwycięstwa, oba bez straconego gola - to szczególnie ważne dla nas obrońców oraz bramkarza. Nasza defensywa działa coraz lepiej, dobrze się dogadujemy, dzięki czemu udaje nam się bronić dostępu do własnej bramki - powiedział Moneta.
Warto odnotować, że selekcjoner Marcin Dorna dwukrotnie ustawił zawodnika Niebieskich na lewej obronie. - Od dziecka grywałem raczej z przodu, ale trener widzi mnie na lewej obronie. Zaakceptowałem jego decyzję, nie mam z tym większego problemu, żeby grać w defensywie. Najważniejsze jest to, abym jak najczęściej pojawiał się na boisku. Bardzo zależy mi na regularnych występach w tej reprezentacji, ponieważ tylko one mogą przybliżyć mnie do występów na Mistrzostwach Europy. Jak na razie dopiero uczę się mojej nowej pozycji i mam nadzieję, że z meczu na mecz moja gra będzie wyglądała coraz lepiej - wskazuje 22-latek.
- Bardzo zależy mi na regularnych występach również w klubie. Chciałbym grać w Ruchu jak najwięcej, łapać kolejne minuty. Na każdym treningu daję z siebie wszystko, walczę cały czas o swoje miejsce w drużynie i mam nadzieję, przyniesie to efekty. Wiem, że od tego zależne są również moje kolejne powołania do reprezentacji. Selekcjoner wciąż obserwuje nasze poczynania i na podstawie bieżących występów decyduje, kogo zaprosi na kolejne zgrupowania - dodaje Łukasz Moneta.
źródło: Niebiescy.pl / gol24.pl