Certyfikat uprawniający do gry dotarł do Polski, teraz czas nadrobić zaległości treningowe. Libor Hrdlicka czeka na swój debiut w barwach Ruchu. Czy doczeka się go w meczu z Piastem? - Szanse są. Pierwsze dni były dla mnie ciężkie, moja forma nie była jeszcze za wysoka, ale teraz już jest zdecydowanie lepiej - przyznaje Słowak.
Bramkarz w wywiadzie, którego udzielił portalowi KatowickiSport.pl, nie kryje, że musiał wyszlifować formę. Miał długą przerwę w treningach, później przez chwilę brał udział w zajęciach Karpat Lwów. Do transferu nie doszło. Odrzucił też oferty z polskiej I ligi, a nawet Iranu. W końcu wylądował w Ruchu, który interesował się nim już w czerwcu. - Konkurencja jest spora. Dla mnie jednak to nie ma znaczenia, zawsze muszę się starać na zajęciach - podkreśla.
Hrdlicka zdaje sobie sprawę, że kibice upatrują w nim godnego następcy rodaka, Matusa Punockiego. - Wiem, że wyrobił sobie świetną markę w Ruchu, trudno będzie mu dorównać, ale jestem optymistą. Osobiście Matusa nie znam. Na Słowacji graliśmy przeciwko sobie, on bronił w Slovanie Bratysława, a ja w MFK Rużomberok - przyznaje.
W ostatnich sezonach Hrdlicka występował w Dinamie Tibilisi - sięgnął z nim po krajowe mistrzostwo, superpuchar i dwukrotnie po superpuchar. Jak wspomina swój pobyt w Gruzji? - Spędziłem tam półtora roku i był to dla mnie bardzo fajny okres - zaznacza. - Skończyła mi się umowa, rozmawialiśmy na temat przedłużenia, ale okazało się, że klub nie może mi zaproponować podobnej pod względem finansowym. Musiałbym przystać na niższą pensję.
Hrdlicka bez ogródek przyznaje jednak, że poziom ligi gruzińskiej nie był najwyższy. - Rozgrywki w Polsce, Czechach, na Słowacji są bardziej zaawansowane, a największym problemem jest infrastruktura, w całym kraju są tylko dwa porządne stadiony i obydwa znajdują się w stolicy w Tbilisi. Koszmarnie wyglądają obiekty drużyn, które są outsiderami ligi - zauważa.
Nowy bramkarz Ruchu nie będzie jedynym Słowakiem w lidze, ba, rodaków w rozgrywkach znajdzie pod dostatkiem. Z niektórymi utrzymuje kontakt: - Między innymi z Erikiem Jendriszkiem z Cracovii, Martinem Polaczkiem z Zagłębia Lubin, Miroslavem Bożokiem z Arki, Robertem Jeżem, byłym graczem Górnika, czy Janem Chovancem, który grał w Ruchu - wylicza.
- Zadzwoniłem jedynie do Lukasa Bielaka, który grał w Łęcznej, a obecnie jest w Bytovii i pytałem go o praktyczne rzeczy, jaki jest w Polsce najlepszy operator sieci komórkowej, w jakim banku warto założyć konto itp. Ligę polską wiele razy obserwowałem w telewizji i wiem, jaki jest poziom tych rozgrywek - zapewnia Hrdlicka.
źródło: KatowickiSport.pl / Niebiescy.pl
fot. Ruch Chorzów