Michał Koj wrócił do domu! Obrońca Ruchu Chorzów opuścił szpital po 18. dniach.
Przypomnijmy, że obrońca Ruchu trafił do szpitala dwa dni po meczu z Termalicą Nieciecza, w którym rozegrał pełne 90 minut. Badania wykazały krwiaka pourazowego mózgu spowodowanego uderzeniem w kość czołowo-skroniową. „Koju” długo był obserwowany przez lekarzy, ale dzisiaj wreszcie opuścił szpital! Wyniki ostatniego badania tomografem były na tyle dobre, że Michał mógł wrócić do domu. – Powinien teraz dużo odpoczywać i przyjmować leki. Żaden wysiłek fizyczny na razie nie wchodzi w grę. Powinien prowadzić teraz nieaktywny tryb życia. Wkrótce przeprowadzane będą kolejne kontrolne badania – mówi klubowy lekarz „Niebieskich” Michał Glogasa. – „Koju” czuje się już dużo lepiej, rozmawiałem z nim dzisiaj, nawet ze mną żartował – uśmiecha się Włodzimierz Duś, fizjoterapeuta Ruchu.
Koja czeka teraz długa rekonwalescencja, ale na razie trudno wyrokować, kiedy będzie mógł pozwolić sobie na wysiłek fizyczny, a tym bardziej kiedy wróci do treningów.
źródło: Ruch Chorzów