Nenad Bjelica (trener Lecha):
- Jestem bardzo szczęśliwy, bo rezultat jest pozytywny. Wiele dobrego pokazaliśmy przede wszystkim w pierwszej połowie. Nie było jednak idealnie, popełniliśmy kilka błędów. Pomogła nam pierwsza bramka, która była dobrym rozwiązaniem, bo z piłkarzy spadła presja. Spotkanie mogło się zakończyć nawet wyższym wynikiem, bo mogliśmy strzelić czwartą czy piątą bramkę. Pamiętamy jednak o tym, że przeciwnik również miał wiele okazji do zdobycia gola. Przed nami sporo pracy do wykonania. To zwycięstwo to mały krok do celu, który jeszcze przed nami.
Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Lech był lepszym zespołem i nie ma się tu co czarować. Nie ma sensu szukać usprawiedliwienia. Przy swoich problemach - mam na myśli Michała Koja czy Łukasza Surmę - postawiliśmy też na zawodników, którzy do nas dołączyli w trakcie okresu przygotowawczego. W takim ustawieniu nie zagraliśmy jeszcze meczu, ale po to są ci piłkarze w drużynie, aby móc pokazać swoje umiejętności i pokazać, na co ich stać w takim meczu. Wielu z zawodników nie pokazało się z dobrej strony, ale niektóre pozytywy widzę w tym meczu. Nie chcę wymieniać ich personalnie, bo to nasze wewnętrzne analizy. Oczekiwania kibiców w Chorzowie zawsze są duże, tutaj kibice zawsze chcą, żeby Ruch wygrywał. Muszą jednak popatrzeć na to bardziej całościowo. Dochodzą nowi ludzie i tracimy zawodników, którzy decydowali o obliczu tej drużyny. Nie da się tak z dnia na dzień stworzyć zespołu, który będzie działał na zasadach automatyzmu. Pracujemy nad tym i każdy trening, każdy kolejny mecz będzie służył temu, aby nastąpiła poprawa gry.
Chcę wrócić do takiego momentu, gdzie zagraliśmy na Śląsku dobre spotkanie, z Marcinem Kowalczykiem w składzie. Defensywa była skonsolidowana, zespół był skonsolidowany i nagle nam się to posypało. Jak choćby w meczu z Niecieczą, gdzie straciliśmy między innymi Łukasza Surmę. Powstają kolejne problemy, z którymi musimy się zmierzyć i nie ma tutaj dwóch zdań. Jestem jednak przekonany, że za dwa dni zagramy w Gdańsku zupełnie inny mecz. Będzie to inny Ruch, który będzie walczył o pełną pulę.
źródło: Niebiescy.pl