Czesław Michniewicz (trener Termaliki):
- Analizowaliśmy Ruch i wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Mieliśmy drobne problemy kadrowe, zdecydowałem się na wystawienie Jakuba Wróbla na skrzydle i nie zawiodłem się. Otoczka spotkania była bardzo specyficzna. Brak kibiców powoduje, że ciężko o motywację. Punkty są oczywiście tak samo ważne, ale lepiej jest, gdy „trybuny niosą”. Nawet, jeżeli są to kibice rywala. Dopuściliśmy Ruch do kilku sytuacji, niepotrzebnie. Mogliśmy zamknąć mecz, zdobyć kolejne braki, ale byliśmy nieskuteczni. Przez to do samego końca drżeliśmy o rezultat. Wracamy do siebie - może nie miasta, ale wioski lidera. Póki co nim jesteśmy i czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.
Waldemar Fornalik (trener Ruchu):
- Taka jest piłka - mimo że mieliśmy kilka swoich sytuacji, to Termalika trafiła pierwsza. Z takim zespołem nie można stracić bramki. Dziś kosztowało nas to utratę trzech punktów. Po golu Gustkovskisa zareagowaliśmy dobrze. Niestety, szybko z boiska został usunięty Marcin Kowalczyk - czy słusznie, czy nie, trzeba to zobaczyć na powtórkach. Uważam, że drużynie należą się pochwały za grę w drugiej połowie. Mimo osłabienia stwarzaliśmy sobie sytuacje, prowadziliśmy grę. Ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Niemniej, zespół pokazał chęć odrobienia strat.
źródło: Niebiescy.pl